hej.
[*][*][*]dla wszystkich aniołków małych i dużych
Ja nie wchodziłam na kompa w ogóle tylko wieczorem z M chwilę na skypa pogadałam ,
Zuza ciągle miała 39.5 gorączki,zbijałam czym sie dalo,ciężko było,3 noce okropne.Wymiotowała,czyściło ją,nic nie jadła no i ta gorączka.Wulkany ropy na gardle nie pozwalały jej jeść.
Dziś już troszkę lepiej,noc przespana

tylko Zuza strasznie chrapie ,chyba przez migały

Po niedzieli załatwię laryngologa.
Mi trochę lepiej.
Bardzo mi przykro bo nie byłam na cmentarzu,mam tu masę bliskich i nie mogłam im świeczki zapalić.Wszyscy mieli zajęty dzień i nikt nie mógł posiedzieć mi z dziećmi,nawet nie śmiałam prosić

mimo,że 3 dni chleba nie mam

ale zaraz ma przyjść koleżanka to wyskoczę do sklepu

nie doczytam o czym pisałyście bo nie bardzo mam czas
Mojemu M się układa

nie zapeszam bo pecha mamy strasznego

.Wyjeżdżam na stałe no chyba,że nie będzie nam tam dobrze to wrócimy
Już pieniązki na mieszkanie są

trochę się zadłużyliśmy przez to ale szybko będziemy razem i pomału się spłaci

Mam nadzieję,że za 2,3 tygodnie już polecimy
ja też błagam o mróz
