lucy oli jest kochany i slodziutki hihi zabki widac ...
aniu dla helenki
niezla dzis imprezka.. tyle swietujacych maluchow hihi
a jasnie pani gdzie sie podziewa?
madzia no sytuacja nieciekawa. mam nadzieje ze wyjasni sie na wasza korzysc.. NO MUSI bo przeciez to nie wasza wina!!!
alinko no co za matka
jak przeczytalam pierwszt raz to zrozumialam ze to ta mala tak sie wyrazala... hihi
lucy ja na poczatku zamierzalam karmic do 6 miesiecy a potem odstawiac na dobre. a powiem ci ze teraz juz tak mi sie nie spieszy. jednak ten cycek to dla dziecko dobry i dla mnie rowniez... poki co bedziemy korzystac z dobrodziejstwa natury hihi
ja wlasnie wrocilam hehe
adas przygotowuje drugie danie, skorzystal z okazji ze ja nic nie wymyslilam i zabral sie za smazenie piersi z kurczaka hihi ja mu takich tradycyjnych obiadkow nie robie zbyt czesto hihi
pogoda dzis sie ochlodzila. ale i tak nie ma co narzekac
zalozylam dzis leosiowi pierwszy raz taki gruby polarek hhihi nie moglam sie nadziwic.. jakie dziecko w tym pulchne hihi
nie moj leos normalnie hihi
polazilam po kilku sklepach hihi w drugim przy kasie zorientowalam sie ze w poprzednim karte zostawilam.. ale bez stresu do niego wracalam.. bo wiedzialam ze nikt mi jej nie zwinie.. bo po co?
wracam a babka mowi ze to nie moja.. ale oddala hihi bo na adama nazwisko hihi
kupilam sobie zlota bluzeczka andrzejkowo-sywlestrowa.. taka wydekoltowana ale podoba mi sie. adasiowi nawet bardzo
teraz ,musze cos na dol wykombinowac... hmmm
leos byl kochany.. kiedys nadchodzila pora drezmki i z wozka dochodzily pierwsze probe zasniecia.. ktoremu towarzyszylo oczywiscie marudzenie to zorientowalam sie ze zapomniala smoka...
obawialam sie jak leos to zniesie, bo w ciagu dnia bez smoka ciezko.. ale ufff udalo sie.. ze zasnal bez problemu...
kochany dzieciak
potem wstapilam jeszcze do kumpeli na drozdzowe rogaliki.. pycha.. niektore maja ten talent do pieczenia, a ja korzystam hihi
no i jestem...
leos czeka na kapanie..a mamusia na obiad
dodam ze dzis 5 dzien bez kupy leosia
ale slysze czesto popierdywanie i to smierdzaca.. takze kilka razy podejrzewalam kupke. ale pieluszka czysciutka...jak nigdy hehe
najwazniejsze ze leos pogodny i brzuszek nie boli..
pozostaje wyczekiwac kupy wszechczasow...
poki co wcinam suszone sliwki co by pomoc leosiowi sie wyproznic hihi..