Witajcie dziewczyny!
Ja jestem wielką zwolenniczką karmienia piersią, jak byłam w ciąży z synkiem nie brałam innej ewentualności pod uwagę. Nawet początkowe problemy mnie nie zniechęciły. Mówię w tej chwili o nawale pokarmu ( miałam ogromną ilość mleka) i poranionych brodawkach. Wyłam z bólu jak przystawiałm małego do piersi ale stwierdziłam ze wytrzymam
Zresztą te chwile były dla mnie zbyt cenne zeby z nich dobrowolnie rezygnować. Jak synek miał sześć miesięcy pokarm zaczął zanikac ale ja sie tak zawzięłąm, praktycznie 24 godziny na dobę przystawiałam go, leżeliśmy na łóżku całymi dniami i pokarm wrócił podwójnie
Karmiłam do 21 miesiąca, w załozeniu myślałam zeby karmic najdłużej półtora roku ale synek zrobił sie taki cycuś ze nie było łatwo go odstawić. Oboje mieliśmy z tym problemy.
Odstawiłam go 26 maja a 29 maja dowiedziałam sie ze jestem w ciąży
Tak więc chyba podświadomie czułam ze musze juz zakonczyć karmienie.
Drugą dzidzie tez zamierzam karmić piersią tylko boję sie ze synek sobie przypomni i będzie zazdrosny