Syla masz racje że włózeczku turystycznym jest trudniej dziecku się wspiąć, my też takie mamy, ale niuniek sobie już też tam radzi, najpierw chwyta sie o uchwyty, giba sie przy tym jak ja to mówię "pijaczyna", na początku to spadał, a teraz zajarzył co trzeba zrobić i chwyta sie o brzeg najpierw jedną rączką a potam drugą, ale przy łózku to wspiął się pierwszy raz
Fajny ten album, ale tam trzeba program zainstalować, to może jutro spróbuje, bo dziś mam lenia