WYCHOWANIE BEZSTRESOWE (TAK/NIE)

TAK
17%
11
NIE
83%
53
 
Liczba głosów: 64
Awatar użytkownika
aniulka
Już śmiało chodzę po forum!
Już śmiało chodzę po forum!
Posty: 639
Rejestracja: 07 mar 2007, 15:21

19 mar 2007, 15:36

a co byście poradziły na taką sytację ?

Oliwier coraz częściej chce tylko spędzać czas z tatusiem. M czasami już naprawdę nie ma sił. A do mnie nie chce iść w ogóle. Płacze i woła "TATOM". Nawet się bawić nie che ze mną. A jeszcze tak niedawno był synkiem mamusi. Tłumaczę sobie to tym że M częściej nie ma w domu bo pracuje i chce się nim nacieszyć.

Awatar użytkownika
Kaja
Mistrzu dwa tysiace!
Mistrzu dwa tysiace!
Posty: 2184
Rejestracja: 06 mar 2007, 13:53

19 mar 2007, 21:07

no właśnie Aniulka a jak jest z Olim jak M nie ma w domu? też nie chce się z Tobą bawić czy wtedy jest ok? bo mi to wygląda włąśnie na to że on chce się nacieszyć tatą a pozatym to jak każdy chłopczyk im jest starszy tym bardziej potrzebuje kontaktów z tatą

Awatar użytkownika
aniulka
Już śmiało chodzę po forum!
Już śmiało chodzę po forum!
Posty: 639
Rejestracja: 07 mar 2007, 15:21

19 mar 2007, 22:37

Kaja, jak jesteśmy razem to jest super. czasem tylko przypomni mu się tatuś i spyta gdzie jest.

Ale już dzisiaj jak M szedł na nockę d pracy to Olo jakiś inny. Te weekendy są zawsze takie dla mnie stresujące bo go rozpuszcza jak dziadoski bicz :-D

Awatar użytkownika
Kaja
Mistrzu dwa tysiace!
Mistrzu dwa tysiace!
Posty: 2184
Rejestracja: 06 mar 2007, 13:53

20 mar 2007, 09:10

aniulka, no to widzisz wszystko jest w normie Olo wykorzystuje maxymalnie czas iedy ma tatę i może się z nim bawić u mnie jest podobnie z Olką jak jest tata to o mnie przypomina sobie tylko wtedy jak chce cyca :-D :-D bo tego tata nie ma :ico_haha_01: :ico_haha_01:

BeataW
Wodzu
Wodzu
Posty: 10941
Rejestracja: 07 mar 2007, 13:58

20 mar 2007, 11:23

aniulka ja mam taką samą sytuacje z Izą...jak mąż jest w trasie,to Iza jest mamusi,jak wróci...mogę zniknąć,zapaść się pod ziemię-po prostu dla Izy nie istnieję,chodzi krok w krok za K,nawet do ubikacji :ico_olaboga: Ja myślę,że ona jest pewna,że ja nie zniknę,bo jestem z nią cały czas,a tatus raz jest,raz go nie ma,więc trzeba go pilnować...to samo jest pewnie u Ciebie

Awatar użytkownika
kasia1974
Biegaczostruś na forum
Biegaczostruś na forum
Posty: 222
Rejestracja: 08 mar 2007, 18:41

20 mar 2007, 17:42

Dzieci wychowywane bezstresowo ?Znam takie ale nie wyszlo im to na dobre.Mysle ze metoda kar i nagrod to strzal w 10.

Awatar użytkownika
aniulka
Już śmiało chodzę po forum!
Już śmiało chodzę po forum!
Posty: 639
Rejestracja: 07 mar 2007, 15:21

20 mar 2007, 23:25

BeataW, no to mnie pocieszyłaś a myślałam że to tylko mój taki przy;epa tatusia.

Dzisiaj M wrócił po nocce a Oli bez problemu ze mną siedział w drugim pokoju. Nawet nie ciągnął do niego. Tylko jak wróciliśmy z zakupów to chciał się pochwalić wielkm jajem do psikania no i wpadł do sypiwalni i zmoczył TAUSIA :ico_brawa_01: chciałam go poem zabrać ale w ryk. NO i widmo kąta wszystko załatwiło. Od razu przestał. Czasami mi go szkoda że tak szantażuję ale to naprawdę działa i przestaje.

MONIKAB fr
Trzy tysiące lat minęło...
Posty: 3620
Rejestracja: 07 mar 2007, 17:50

21 mar 2007, 11:29

zajsc w ciaze i urodzic dziecko to nie problem.najwazniejsza sztuka jest wychowac dziecko na madrego czlowieka.ja za bezstresowym wychowaniem nie jestem, bo rowniez znam przypadki ze dzieci wychowywanych w ten sposob nie znaja granic...moj synek chyba jest jeszcze za maly na kary i nagrody (napewno nie usiedzi w kacie) ale jest to wg. mnie dobry sposob.klapsy... tez czasami nie sa zle... ale tylko jak dziecko naprawde na nie zasluzy no i tylko i wylacznie w tylek... no i najwazniejsza jest stanowczosc i jednomyslnosc obojga rodzicow ( nie moze jeden ze wspolmalzonkow podwazac autorytetu drugiego)...
Ostatnio zmieniony 21 mar 2007, 11:32 przez MONIKAB fr, łącznie zmieniany 1 raz.

BeataW
Wodzu
Wodzu
Posty: 10941
Rejestracja: 07 mar 2007, 13:58

21 mar 2007, 11:31

MONIKAB fr pisze:nie moze jeden ze wspolmalzonkow podwazac autorytetu drugiego

Popieram,my z mężem na początku ustaliśmy,że jedno nie podważa zdania drugiego,przynajmniej przy Izie.Czasami nie podoba mi sie,że mąż np niesłusznie krzyknie na Izę,ale mówię mu to dopiero jak zostajemy sami

MONIKAB fr
Trzy tysiące lat minęło...
Posty: 3620
Rejestracja: 07 mar 2007, 17:50

21 mar 2007, 11:42

ja znam przypadek...a raczej wg.mnie to jest zboczenie... bo matka dzieci mowi jedno... a ojciec zupelnie co innego i pozwala pociechom na wszystko... przez co dzieci nie maja zadnego szacunku do wlasnej matki , nie mowiac juz o obcych ktorzy odwiedzaja ten dom.
dziewczynki (10lat i 12) potrafia nawet wyzywac wlasna matke...( nie bede pisala jak, bo az wstyd).kiedy raz zostalam pilnowac malych panienek i mialam zaprowadzic je do szkoly,ta mlodsza, miala wtedy ze 6 lat, powiedziala ze do szkoly nie idzie i zamknela sie w lazience...kiedy zadzwonilam do jej ojca i powiedzialam o calej sytuacji, on na to po prostu:"a to niech nie idzie!" :ico_szoking:
z tego co widze, w dzisiejszych czasach dzieci sa coraz gorzej wychowywane...przez to miedzy innymi bez przerwy slyszy sie o gwaltach w szkolach, zabojstwach, narkotykach...
az sie boje jak moj synus pojdzie do szkoly...

Wróć do „Kącik dla rodziców”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Amazon [Bot], Google [Bot] i 1 gość