Cześć Kobietki.
zubelek, ja jak czytam Twoje posty, to jestem pełna podziwu dla Ciebie. Dziewczynki prawie cały czas chore, a Ty jakoś sobie radzisz. Mam nadzieję, że wszystko minie, kiedy zmienicie klimat. A może lekarze będą inni i będą potrafili pomóc Zuzi i Gabrysi?
Aginka, foteczkę nowej fryzurki poproszę
diem, ale Twój smerfik mądry. Wiem, że Tobie ciężko odstawić od cyca. Kinga, jak sama się odcycowała, to bardzo mi brakowało tej bliskości, buziuni przy moim ciele... Ale taka jest kolej rzeczy. A w ciąży można karmić cycem (gdzieś to czytałam), a z czasem skład i smak mleka się zmienia i dziecko samo rezygnuje. A jak się Ty czujesz?
Kristi, ja też myślę, że mąż powinien przejąć obowiązek usypiania Nicole. Musi się Maleńka przyzwyczaić do tego, że Tatuś ją czasem ulula do spanka. I Ty wtedy będziesz spokojniejsza, jak zobaczysz, że dają sobie radę sami.
Ja wczoraj byłam z Niunią u mojej babci. Przyjechała też moja siostra z Martynką (młodszą od Kingi o dwa i pół miesiąca). Martyśka zaczęła szaleć, ściągać z półek książki. Mój wujek krzyknął na nią, że nie wolno, a Kinga podbiegła do Martyny, przytuliła ją, a na wujka spojrzała tak, że gdyby wzrok mógł zabić, to pewnie by bylo morderstwo

. Mały obrońca słabszych mi rośnie.
U nas też pada, ale nie śnieg, tylko deszczyk. Byłyśmy z Kingą na małym spacerku, teraz Mała śpi.
Ja też wkleję fotki "przekrojowe" przez te miesiące życia Kingi, tylko muszę porządek zrobić na dysku i pozgrywać wszystko na płytki. Teraz nic znaleźć nie mogę
