Pierwsze dwa są chyba dość oczywiste :)
Patrzymy na Dżej Dżeja z boku. Po lewej stronie ma główkę, a dalej brzuszek.
Na ostatnim zdjęciu patrzymy na Maluszka en face :)
Na górze troszkę demoniczna buzia, a niżej brzuszek.
(Mam też zdjęcia opisane, jeżeli ktoś reflektuje :))
To tylko takie "normalne" USG było. Dzisiaj wieczorem idę na jakieś porządniejsze. Coś z przepływem żyłowym czy coś takiego.
Pani doktor zdziwiła się, że chudnę i kazała mi wejść u niej na wagę. Ciśnienie książkowe. Dzisiaj bez efektu "białego fartucha" było 120/80.
Poza tym morfologia trochę spadła, ale nadal "śliczna", więc nie mam się czym przejmować.
Dostałam do łykania potas i przykazanie jedzenia jeszcze więcej pomidorów (właśnie wcinam).
Dżej Dżej strasznie aktywny. Pływał i eksponował się praktycznie z każdej strony. Do tego boksował i kopał. Michał nie wierzył, że to dziecko się tak rusza, myślał, że to pani robiąc USG tak przesuwa tą głowicą, żeby wyglądało, że to mały :lol:
Płci nie ujawnił. Pani zaglądała mu między nogi, ale zamazany obraz się ukazywał.
Zulcia, no proszę, kolejny jeden dzień do przodu ;)
Odezwę się wieczorem po tym USG genetycznym.