Dora to serdeczne gratulatki dla twojej ślicznej i kochanej córeczki
ja lubię przygotowywać takie imprezki, choć też piec specjalnie nie lubię (mam tylko 2 popisowe przepisy, które zawsze wychodzą), ale od czego są cukiernie lub babcie
no u nas było jak zwykle dziwnie, zaporosiliśmy ich na 17 powiedzieli, że będą 18:30 w końcu dotarli na 18:45 (nieważne że dzieci kąpiemy, karmimy i Tadziu idzie spać o tej porze, a co tam, w końcu to my się musimy dostosować)
dowiedziałam się np. że wszystkie zdolności moja córeczka ma po teściach
i że na pewno wszystkie piosenki i wierszyki to ją tatuś nauczył
ale się biedak musiał napracować, chyba telefonicznie z pracy było mu ciężko
poza tym atmosfera drętwa
teściowa cały czas do swojego syneczka mówiła, żeby usiadł i nie chodził do kuchni, bo są jego imieniny (zupełnie tak jakby moi rodzice mieli tańcować w kuchni i jej wszystko przynosić, albo ja zajmować się 2 dzieci i równocześnie wszystkim innym), różne jeszcze były sytuacje, ale szkoda pisać
w każdym razie Tadzio wyraził dobitnie moje uczucia do nich i został przeze mnie ostatecznie przyjęty na ukochanego synusia, otóż był u mojej mamy na rękach i teść podszedł żeby o ucałować, na co moje dziecko dostało takich spazmów, że nijak nie możne było go uspokoić, potem mama miała go na kolanach i siedziała obok teściowej, która chwyciła go za rękę, aby się przywitać, a on w ryk (to wszystko w przeciągu tych 10 minut przed kąpielą)
byłam w szoku, bo nigdy w życiu nie płakał na widok obcych twarzy, w ogóle raczej się śmieje, nawet nie reaguje jak ktoś obcy bierze go na ręce tylko chichota, a tu tak ich potraktował
dobrze im tak, należało się dziadkom, którzy są nimi tylko z nazwy
oczywiście przynieśli Wiki miniaturowego słonika, żeby ją przekupić (bo wiedzą, że bardzo lubi), a Tadziowi nic, ale nie o to chodzi
pomimo ich starań, Wiki i tak na koniec nie chciała pożegnać się z babcią (a ze wszystkimi innymi się żegna) dopiero ja ją trochę przymusiłam, żeby rączkę choć podała
jak widać dzieci mają chyba jakiś szósty zmysł i wyczuwają życzliwych i szczerych ludzi, a widać moja teściowa do nich nie należy