Wiktor super! faktycznie duży chłopczyk z niego!
Jagódka sama słodycz!!! piękna lalka...właściwie dwie
Poza tym...załamujecie mnie!!! czy wśród nas ktoś ma normalną, pełną rodzinę??? współczuję Wam i podziwiam, że mimo wszystko macie tyle siły, żeby posiadać własne rodziny i jakoś sobie radzić. To na prawdę wielkie!!! powodzenia z całego serca!!!
Gosia dajże spokój...No kobieto...to chyba nie jest w takim razie to, co chciałaś robić...Może Ty się poważnie zastanów o co chodzi,co jest ważniejsze? czy pracujesz dla siebie, czy dla kasy? może lepiej poszukać coś mniej dochodowego ale na mniej godzin?bez wyjazdów? Nie będzie takiego stresu na początek, a potem jakoś pójdzie...Ja bym to przemyślała jeszcze, bo widzę, że się męczysz...To nie jest dobre. Bo wiem, jak ja się czuję. W pracy oddycham! odpoczywam i jest mi super. Tobie nie jest, więc coś tu trzeba zmienić.
A ja

J dzwonił, że 2facetów, z którymi muszą wracać (jest ich tam 5) bo oni są autami, nie chcą jechać w nocy

i będą wyjeżdżać dopiero w niedzielę rano!!!

i nonono...nonono zbita...przyjedzie wieczorem dopiero, a ja w poniedziałek do pracy

on może sobie jeszcze ze 2dni posiedzieć w domu, ale ja nie...a tak liczyłam na to, że chociaż niedzielę spędzimy wreszcie razem!!! a tak co? wszytsko w biegu, nawet się nim nie nacieszę...chyba że zadzwonię do pracy, że chora jestem
Bo w sumie gardło mnie boli, nawet się już w pracy tym chwaliłam...ale co?