Oczywiście, że napiszę.
Moja koleżanka leży w szpitalu na patologii ciąży (termin ma na 22 stycznia), bo ma nietolerancję glukozy, kłują ją co godzina w palec i sprawdzają poziom cukru. Grozi jej cukrzyca ciążowa, bo jadła bardzo dużo miodu(i nie tylko), więc uważajcie, nie ma co przesadzać
Poza tym wyobraźcie sobie, że zmienił się jej odczyn rh z + na - , musiała wykonać dodatkowe badanie krwi, które kosztowało ją 180 zł

Dziwna sprawa z tą krwią no nie?
A co do depresji poporodowej, mam nadzieję, że nas ominie!
Nowa mam nadzieję, że jutro będzie ok, ja też się denerwuję, ale staram się przetłumaczyć sobie, że wszystko jest dobrze. Oby do ruchów, wtedy będziemy czuły, że dzieciątko się rusza i będzie nas to uspokajać. Już się tego nie mogę doczekać, pewnie wspaniałe uczucie
A co do zupki ja wczoraj gotowałam kapuśniak, dodałam koncentratu pomidorowego, więc jest jak kto woli pomidorówka, lub kapuśniak i obiadek mam z głowy.