Hej!
Ja najpierw postaram się poodpisywać...
Kate bardzo Wam współczuję, znów tyle lekarstw
ale bardzo się cieszę, że ten lekarz w miarę sensowny i tak się Wami zajął. Powodzenia!!!
Glizdunia dla May!!! no i dla Ciebie za udany wyjazd i zakupy!
Pytałaś o J i kasę...powiem tak...wyjazd się opłacił, nawet nie sądziłam, że tak będzie, bo przecież wrócił szybciej, no i ten właściciel i tak wymyślał im zajęcia, żeby nie wracali po 2tygodniach. Przywiózł 2razy więcej niż tu zarobi w miesiąc. No napracował się, ale było warto, bo zaraz musieliśmy oddać 1,5tys rodzicom, a reszta dla nas...Część na spłatę debetu, a reszta? no zrobimy raz sobie zakupy
J już poszalał i wydał 300zł na rakietę! no w sumie ok, sama go namawiałam, ale jak ja kupiłam se kurtkę za 200zł to potem pół dnia
i miałam wyrzuty sumienia...Ale z drugiej strony, raz się żyje...wszystko mam wkładać w dom? a co będzie za rok? może kiedyś nie będzie mnie stać na nic, to chociaż teraz pożyję...
Mam też do Ciebie prośbę....możesz luknąć po ile u Was jest pefrum eternity CK? bo jakoś za mną chodzi, ale u nas takie ceny że
Zdjęcia śliczne!!! a to uśmiechnięte po prostu zwala z nóg!!!
Doris no tak...ciężka decyzja...ale ja bym chyba była za...no bo drugi raz się coś takiego nie trafi, miesiąc przeżyjesz,a kasa będzie łatwa!!! przemyśl to!
Ladybirdkrzesełko fajne...ale cena faktycznie
no ale skoro to ma być prezent...to pewnie...
Gosia spytaj synka, czy teściowa ma z odsieczą wpaść???
No i poza tym...było o prezentach...ja nie wiem...na mikołaja to jakiś drobiazg, a na gwiazdkę jeszcze nie wiem...ale na pewno nic drobgiego i raczej nie zabawkę...Hanka i tak nic nie kuma, zabawki na bank dostanie od całej rodziny!
więc ja już sobie daruję...Jutro po pracy jedziemy się obkupić z J, to może od razu coś wypatrzymy. Może coś już na przyszłość?
No i tak...noc była ok, ale do karmienia o 6znów wykopałam J...potem spaliśmy wszyscy do 9prawie!
Ja na 15 do pracy, więc od rana z Hanką, ale o 11 poszła spać na dwór...i spała 3godzinY!!!!
więc ja znów jak tornado...pranie...jedno, drugie, jedno musiałam suche poskładać, potem sprzątanie, odkurzanie, zmywanie...
zaraz idę poprasować...Padam...
W pracy też zamieszanie, co prawda tylko 2osoby, ale zakładałam żele i nawet siku nie miałam kiedy zrobić. W domu tylko chwila z Hanką, kąpiel....ech........Młoda na razie cicho śpi, więc siadam do żelazka. Jutro muszę być przed 10 w pracy, do 14, potem zaraz jedziemy na zakupy. Młoda zostaje z dziadkami i muszę im przygotować wszystko w razie jakbyśmy na kąpiel nie zdążyli...ciekawe co oni na to.