Hej dziewczyny!Nie znacie mnie, ale ja was znam troszkę, czytam was od dawna. sama się nie odzywam, bo mam zepsutą klawiaturę w laptopie i muszę podłączać osobną, a zazwyczaj czytam was w nocy w lóżku i nie chce mi się wyłazić z ciepłego wyrka. Mój termin jest na 12 grudnia, ale czuję, że big day nastąpi wcześniej nieco. Mój uwięziony w brzuszku synek nazywa sie Maciek i po prostu nie możemy się go z mężem doczekać. W sumie to mam podobna sytuację do Iwony83, poczynając od tego, że tez jestem 83, że równiez mieszkam i rodzę za granicą, i równiez przeprowadzamy się do nowego mieszkania w dzien wigilii, może uda się dzien wcześniej:)

to będzie zamieszanie, tym bardziej, iz jak zazwyczaj mam wokoło mnóstwo rodziny, tak teraz wszyscy jada do domu na święta i zostaję sama z mężem, który na szczęście dostanie wolne z chwila pierwszych zwiastunów porodu(oby to nie było odejście wód płodowych). No dobra, to się wygadałam. pozdrawiam was wszystkie, jesteście fajne dziewuchy, życzę, zeby dzieciaczki bezbolesnie z was powyskakiwały:)[/color]
[ Dodano: 2007-11-26, 12:23 ]
ach, przez ostatnie pół godziny próbowałam umieścic suwaczek na moim profilu, ale nici z tego:(