oj biedulek Mati duużo zdrówka
Fajnie ze Ci się podoba tzn tak ogólnie fakt głowa rozboleć może od tylu dzieciaków,trzeba sie najpierw przyzwyczaić do hałasu ale i tak fajnie,ja bym chciała do przedszkola albo klasy 1-3,mam nadzieje że mi się to uda kiedyś
najważniejsze ze Mati dobrze znosi rozłąkę z Tobą,bo jakby płakał to byłoby trudniej
ale sie objadłam ( muszę w końcu przestać jeść kolację bo w sukienke na sylwestra nie wejdę )
a frytki też robię tak raz na tydzień bądź dwa tyg.(tylko nie zawsze Kacper sie załapie,bo czasem to wieczorkiem dopiero sie obzeram hihi) wszystkiego trzeba po trochu jeść,ale bez przesady
u nas na lodówce też jest wszystko,magnesy z danonków ,naklejki z danonków,zdjecia,kartki,a rysunki podpisane w teczce spoczywają bo na lodóce miejsca juz nie ma,tzn jest ale nisko,a tam to długo by nie wytrzymały,a muszą jeszcze troche przetrwać