Igusia jest przesłodka!!! tylko całować!!! i
Anza bez paniki...mi się wiele razy zdarzyło przygryźć młodej paluszki...
albo stuknie głową w moje zęby...
zawsze coś...
Glizduniamoja jeszcze nie ucieka...ale wierci się tak, że czasem nie mam siły...Tylko, że póki co na nią działa szeptanie! opowiadam jej jakiś wierszyk szeptem i leży i się gapi.
No i nawet przy wielkim
działa na nią powiedzenie, że przyjdzie pies! ona tylko na niego czeka!
Jagódkaja też chcę uczulenie na kurz!!! tylko po namyśle...J by na pewno nie sprzątał jak ja bym chciała...więc to by mi nie rozwiązało problemu!
Doris powodzenia!
No i dzięki za pocieszki...ale wiecie, że to do końca nie działa...Każda ma co jakiś czas takie odpały...No cóż...Co ja na to poradzę, że mam taki charakter? ciągle potrzebuję czuć, że się mu podobam. Niestety on tego nie czuje...może się kiedyś przyzwyczaję???
Byliśmy u cioci na kawce, Hanka świetna!!! w ogóle dziś jest słodka, piszczy se do mnie, gada, pełza po mieszkaniu...ładnie je...kochana...W kąpieli super, szkoda tylko, że J jak zwykle umył ręce od tego zadania...robi mleko i myśli, że jest super!
Niestety wieczorem znów wielki stres...kupiłam smoczek z chicco 3przepływowy...ale chuja wart...bo niby z wolnego leciało tak, że młoda ledwo nadążała, a zamiast odbić, to puściła na J takiego pawia
w sumie mu się należało
ale małej żal...Ja już panika, że może ona
ale Hanka cała w skowronkach, gadała i śmiała się...ufffff...........I poszła spać...grzecznie...Więc mam nadzieję, że to z przejedzenia...
Lecę na browar i włatcóf móch...zajrzę później...choć nie wiem czy dam radę, bo mam chyba 3prania do
Więc tymczasem...borem, lasem