Witajcie deszczowo,
No więc jestem po wizycie i jestem,,,,,,,,,,,rozczarowana
Nie wiem, może miałam pecha i źle trafiłam,
Więc tak zaczęło się od obsuwu prawie 2godzinnego, ale to już akurat jest do przeżycia i zrumienia,
Natomiast wizyta u dr Biernackiego: weszłam do gabinetu (jakiś w ogóle był nie w humorze), od razu wyciągnął ten arkusz kwalifikacyjny, tylko pozadawał mi parę pytań o przebiegu ciąży i zasadniczo mogłam sobie iść,,,,ale zadałam mu pytanie odnosnie moich ostatnich skurczy, że sa dość często i czy nic się nie dzieje złego, no więc zbadał mnie i powiedział, że szyjka zamknięta, tyle
potem upomniałam się o usg , robił mi go w milczeniu na moje pytania w sumie nie odpowiadając, potem wręczył mi arkusz i ten wydruk z usg i szybko wziął się za wypisanie rachunku i kazał iśc do Witowskiego.
No nic podziękowałam i poszłam,
Witowski nie zauważył, że na korytarzu są do niego dwie pary i miał w środku jakąś parę z którą się zagadał,,,no ale przeprosił nas czekających, chociaż tyle ,,
Wizyta u niego przebiegła expresowo, mówił jak w Teleexpresie tak szybko że trudno go było zrozumieć, potem zadał mi parę pytań też jakoś w biegu, dał wizytówkę i kazał dzwonić o każdej porze jak się coś będzie dziać,
Przypomniałam jeszcze o ktg które chciałam mieć zrobione, zawołał pielęgniarkę, która już zasadniczo schodziła z dyżuru, założyła mi cały sprzęt, podłączyła mnie i wtedy weszły dwie sprzątaczki i zaczęły sobie sprzątać ten pokój w którym ja leżałam przy otwartych na oścież drzwiach, oczywiście wszyscy chodzili i zaglądali tam na mnie, potem przyszła jeszcze jakaś inna pielęgniarka, potem jeszcze inna i w końcu mi rozpięła to ktg,,,czułam sie troszku jak w czeskim filmie,,
potem oczywiście trzeba było czekać na lekarza, który zszedł na dół i w biegu podpisawszy ktg, nie powiedział czy jest ono dobre , podpisał i poleciał dalej,
No i to był koniec mojej wizyty
Wiecie jak to jest pierwsze wrażenie najważniejsze, ja miałam wrażenie, że oni już chcieli odbębnić te wizyty, zebrać kasę i przyjdź pani jak już będzie tak daleko do porodu,
Staram się niby od razu nie zrażać, ale jednak ta wizyta pozostawiła we mnie jakiś niesmak, zostawiłam tam 430 pln i w sumie byłam niezadowlona,
I teraz to dopiero mam mętlik w głowie,
Aha jak tam siedziałam to przyjechała dziewczyna z bólami do porodu, to zamiast ją od razu wziąć na górę na salę, żeby się przygotowała, to siedzieli w poczekalni z męzem i musieli czekać na doktora i wszyscy patrzyli na to jak ona już troszku zwija się z bólu, a byli z Katowic,,,
Chyba miałam wczoraj pecha