12 gru 2007, 21:49
Amelcia dzisiaj dostała soku z marchwi, ale był tak gęsty, że karmiłam ją łyżeczką, bo z butelki nie chciał leciać, a ona ma dodatkowo uczulenie na butelkę. Jak tylko zobaczy, to wrzeszczy. Zastanawiam sie czy nie jest zbyt wcześnie, żeby wprowadzić kubek niekapek, bo to dopiero jednak połowa 4 miesiąca. Jutro speóbuję sok z marchwi i jabłka.
Prudence, ja pozwalam Amelci potrzymać łyżeczkę i wkładac do buźki, czasem jest zamoczona w jabłku, bo lubi. a dzisiaj była w marchewce. Strasznie się brudzi, ale się cieszy. Najpierw krzywi, bo ona zawsze na początku się krzywi, a potem próbuje i próbuje. Teraz to nawet cebion łyka mimo krzywienia się.
Oczy ma nadal niebieskie, ale nie są już tak intensywna, jak wcześniej. Robią się szare, jak taty. Do kiedy się zmieniają?
Zabawa w kołysanie się w foteliku osiąga po prostu apogeum. Ona potrafi się tak huśtać przez 2 godziny, a jak ją wyciągam, to jest wrzask. A najlepiej, że jak odkładam ją do łóżeczka, to macha nogą w ten sposób, w jaki zawsze buja się w foteliku i wrzeszczy, że się nie kołysze.
No i dzisiaj mnie bardzo zaskoczyła, bo zaczęła ssać grzechotkę przy skarpetce. Najpierw stękała i puszczała bąki. To nie zwracałam na to uwagi, a potem sie zdziwiłam, bo zobaczyłam nad czym tak ciężko pracuje. Musiałam obciąć guziki (oczy).
Anitko świetnie Cię rozumiem z psem. To jednak przy dziecku jest kłopot. Najgorzej z rana i wieczorem, bo w południe mój idzie z nami, no i jeszcze pogoda. Ale jest radość, kiedy się już do siebie przekonają. JA dzisiaj uśmiałam się z mojego psa jak mu głowa latała, kiedy sie dziecko bujało i jak się dziwi, kiedy Amelcia próbuje ją złapać i uderza i całkiem przypadkiem złapie za fafla. Za to pies delikatnie bierze w pysk stopy dziecka, a ona się cieszy, macha nogami, psu znowu lata głowa i jest śmiechu, że hej.