jestem wściekła - normalnie nic tu kurw. zrobić nei można by tego nie skomentowali moja mam gadała z teściową i śmiała się, ze Bartek lubi chyba piwko bo w Dublinie pół oszczędności na nie wydał... tamta doszyła historię (znam ją) i dziś stwierdza, że Bartuś za dużo pije bo wszyscy tak mówią więc ja!!!!!! zagotowałam się i powiedziałam, że nei życzę sobie wtracania się dyskutowania na mój czy mojego męża temat, że psują tylko stosunki między nami i że nawet jesli mój mąż to pijak to mój problem i zgłosze się jak nie będziemy dawac sobie rady
ok zaraz ona do mnie - no teść mówił, że Lila to już dużo zupek je bo (UWAGA) sporo słoiczków jest w śmietniku ja minke walnęłam, ona - to tez Ci nie odpowiada?? ja mówię, że nikt mi nie płaci za bycie w BIG BROTHERZE - i oczywiście mi się nie podoba, bo pewnie teść liczy ile puszek wywalamy ile butelek i ile do szamba spuszczamy powiedziałam jej że wiem, ze tak jest bo za blisko siebie mieszkamy i nawet ja nie chcą to i tak się wtracają i8 mi zawsze to przeszkadzać będzie podziękowałam i wyszłam mówiąc by się nei gniewała za prawdę bo zawsze ją będzie słyszeć
koniec uff
dziewczynki sorki ale jak tylko mam dobre nastwienie to tak mnie zjeżą, że szkoda słów - ale mam spokój na następne dni
zaraz doczytam co tam u Was i odezwę się
p.s. moja kierowniczka zrezygnowała i jak mi zproponują (wątpię) to wrócę chyba do pracy - ale to patykiem pisane