Madzia, jak się zaczęły dochodzić to sobie poszłam, tylko mi później Kuba powiedział, że moja mama się o "cośtam" przyczepiła i uważa, że nie miała racji... ja sobie poszłam, bo co się będę denerwowała... a nasze mamy widują się raz do roku mimo, że mieszkają od siebie o 5 minut drogi
tylko teraz będzie ciężko, bo się zcięły, a teściowa do wnuczki pewnie będzie chciała przychodzić i będę miała ołów w powietrzu podczas odwiedzin, a z drugiej strony to pewnie teściową odstraszy od częstego przychodzenia-może powinnam się cieszyć
Ja do szpitala spakowałam podkłady, majtki siateczkowe, koszulę do porodu-taką którą chyba wywalę od razu
i jeszcze jedną z "kieszonkami" na piersi
pieluszki tetrowe i jednorazowe, ciuszki dla bąbla na wyjście... nie pamiętam co tak jeszcze wrzuciłam, ale jak już będę sie wybierała do szpitala to dorzucę szczotkę i pastę, szampon, kapcie, wodę spakuję już teraz... jak myślicie, brać dla dzidzi chusteczki nawilżone do pupki?? koleżanka mi radziła, żebym wzięła chusteczki do higieny intymnej, lub jakieś inne tego rodzaju, bo nawet po siusianiu jak krocze nacięte to dobrze jest użyć takiej chusteczki, ale ja mam "tam" bardzo wrażliwą skórę i od takich wynalazków pęka zwyczajnie... lekarz wiele lat temu kazał mi używać nieperfumowanego mydła dla dzieci-polubiłam bambino i używam go od wielu lat, nawet wkładek higienicznych nie mogę użyć jeśli są jakieś z rumiankiem, albo pachnące, to samo z płynem do higieny-a niby powinno być odwrotnie, bo przecież po to jest, że niby jest delikatny
, więc raczej sobie te chusteczki odpuszczę... zastanawiam się czy kupować wkładki laktacyjne? i czy w ogóle brać odciągacz do szpitala?
z resztą w sumie się na pewno okaże, że połowy rzeczy nie mam, a za to nabrałam niepotrzebnych klamotów
ostatni raz byłam w szpitalu jak miałam 3 lata i zapalenie płuc, więc jakoś nie mam doświadczenia...
pokażę wam jeszcze co zwykle zastaję w łózku jak chcę się położyć spać... 160cm szerokości z czego Ona zajmuje 3/4