 ale tez mi to nie przeszkadzało. Najgorzej jest nauczyć dziecka spania ze sobą lub zasypiania na rękach bo to bardzo utrudnia życie. Ja myślę troszkę inaczej niż Ty i wydaje mi się że dziecko bardzo szybko przyzwyczaja się do dobrego i trudno go potem oduczyć tego ale wierz mi że da rade. Narazie Twoja dzidzia jest malutka i jeszcze dużo śpi ale z czasem będzie coraz cięższa i mniej będzie spać i też ją cały dzień będziesz nosić na rękach???? a jak będzie większa to już nie będziesz z nią chodzić tam gdzie ty chcesz tylko będzie chciała oglądać to co ona chce. Także pomyśl o tym co będzie później a takiego malucha łatwiej odzwyczaić niż większe dziecko.
  ale tez mi to nie przeszkadzało. Najgorzej jest nauczyć dziecka spania ze sobą lub zasypiania na rękach bo to bardzo utrudnia życie. Ja myślę troszkę inaczej niż Ty i wydaje mi się że dziecko bardzo szybko przyzwyczaja się do dobrego i trudno go potem oduczyć tego ale wierz mi że da rade. Narazie Twoja dzidzia jest malutka i jeszcze dużo śpi ale z czasem będzie coraz cięższa i mniej będzie spać i też ją cały dzień będziesz nosić na rękach???? a jak będzie większa to już nie będziesz z nią chodzić tam gdzie ty chcesz tylko będzie chciała oglądać to co ona chce. Także pomyśl o tym co będzie później a takiego malucha łatwiej odzwyczaić niż większe dziecko. Musisz powoli oduczać karolinke od noszenia, tym bardziej , że tak jak pisze Sylwia z czasem będzie coraz ciężej. Domyślam się, że nie jest łatwo położyć płączące dziecko do łóżeczka i czekać aż się uspokoi wiedząc, że wystarczy wziąć je na ręce i będzie po krzyku. Spróbuj wkładać ją do łóżeczka, ale nie zostawiaj jej samej, mów do niej, może pośpiewaj i staraj się nie okazywać negatywnych emocji, nie pokazuj jak bardzo Cie to boli, że ona płacze, bo dziecko to wyczuje i się nie uspokoi. Głaszcz ją spokojnie, mów do niej, zupełnie tak jakby nie płakała, na początku ona i tak będzie bardzo nerwowa w łóżeczku, ale zobaczysz, że po kilku dniach ten okres płaczu będzie się skracał , aż w końcu nauczy się zasypiać sama. Wierz mi, że im większe dziecko tym ta nauka leżenia w łóżeczku jest trudniejsza i dłuższa, tym bardziej, że z każdym dniem noszenia coraz bardziej przyzwyczajasz dziecko. Twoja Karolinka potrzebuje ciepła i opieki, a nie noszenia na rękach, możesz jej to zapewnic nawet kiedy lezy w łóżeczku.3mam kciuki!
 Musisz powoli oduczać karolinke od noszenia, tym bardziej , że tak jak pisze Sylwia z czasem będzie coraz ciężej. Domyślam się, że nie jest łatwo położyć płączące dziecko do łóżeczka i czekać aż się uspokoi wiedząc, że wystarczy wziąć je na ręce i będzie po krzyku. Spróbuj wkładać ją do łóżeczka, ale nie zostawiaj jej samej, mów do niej, może pośpiewaj i staraj się nie okazywać negatywnych emocji, nie pokazuj jak bardzo Cie to boli, że ona płacze, bo dziecko to wyczuje i się nie uspokoi. Głaszcz ją spokojnie, mów do niej, zupełnie tak jakby nie płakała, na początku ona i tak będzie bardzo nerwowa w łóżeczku, ale zobaczysz, że po kilku dniach ten okres płaczu będzie się skracał , aż w końcu nauczy się zasypiać sama. Wierz mi, że im większe dziecko tym ta nauka leżenia w łóżeczku jest trudniejsza i dłuższa, tym bardziej, że z każdym dniem noszenia coraz bardziej przyzwyczajasz dziecko. Twoja Karolinka potrzebuje ciepła i opieki, a nie noszenia na rękach, możesz jej to zapewnic nawet kiedy lezy w łóżeczku.3mam kciuki!
 
  Najlepiej o tej samej porze i w tej samej atmosferze. Gdy już ją nakarmisz, odbekniesz, odłóż ją do łóżeczka i spróbuj do niej mówić, głaskać ją, etc. Jeśli wyje w niebogłosy - weź ją na ręce, ukołysz i gdy zobaczysz, że przymyka oczy, włóż do łóżeczka - nie pozwól by na dobre zasnęła ci na rękach. I tak w kółko - w końcu zaskoczy. Ona nie może kojarzyć twoich rąk ze spaniem. Uspokajasz ją na rękach, ale na dobre zasypia w łóżeczku.
  Najlepiej o tej samej porze i w tej samej atmosferze. Gdy już ją nakarmisz, odbekniesz, odłóż ją do łóżeczka i spróbuj do niej mówić, głaskać ją, etc. Jeśli wyje w niebogłosy - weź ją na ręce, ukołysz i gdy zobaczysz, że przymyka oczy, włóż do łóżeczka - nie pozwól by na dobre zasnęła ci na rękach. I tak w kółko - w końcu zaskoczy. Ona nie może kojarzyć twoich rąk ze spaniem. Uspokajasz ją na rękach, ale na dobre zasypia w łóżeczku.oj to nie koniecznie może być prawda - moja od urodzenia potrafiła spac dwa trzy razy w ciągu dnia po 15-30 minut a w nocy jeszcze dokazywac w łózeczku jak sobie godzinę półtroje pospała (zresztą tak ma do dziś).Taki maluch, jak twój często śpi,
 . Mój synek ma niecale 6 tygodni i od pocztku caly czas był noszony bo tylko tak zasypiał. Teraz kupiliśmy mu leżaczek i problem znikł bo uwilebia byc w nim bujany i usypia po 5 min
 . Mój synek ma niecale 6 tygodni i od pocztku caly czas był noszony bo tylko tak zasypiał. Teraz kupiliśmy mu leżaczek i problem znikł bo uwilebia byc w nim bujany i usypia po 5 min   
   
   . Czasami pozwalam sobie go troszke rozpieścic i wtedy usypiam go nosząc  go w chuście
 . Czasami pozwalam sobie go troszke rozpieścic i wtedy usypiam go nosząc  go w chuście   . Myśle że bliskośc mamy np przy noszeniu na rekach jest bardzo ważna żeby dziecko czuło sie bezpieczne, szczęśliwe.
 . Myśle że bliskośc mamy np przy noszeniu na rekach jest bardzo ważna żeby dziecko czuło sie bezpieczne, szczęśliwe. 
Wróć do „Noworodki i niemowlęta”
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość