04 sty 2008, 20:35
Przez pierwszy miesiąc uważałam. Długo nic smażonego - ale to głównie dlatego, że mi samej szkodziło - raz nawet przeszłam dość silne zatrucie, jak mały miał 3,5 miesiąca. Teraz wszystko jak leci, staram się tylko unikać smażonego. Długo unikałam gazowanych napojów. Był tez moment, że mały miał wysypki i dość mocno drapał się po uchu, padło podejrzenie, że to może być alergia i pediatra kazała mi przystopować z produktami mlecznymi. Rzeczywiście przeszło mu. Teraz jem mleko i jego przetwory, ale nie w takich ilościach jak przed ciążą. Piję kawę, herbatę, czasem lampkę wina albo i jakieś piwko nawet:)
Po prostu te produkty, o których wiedziałam, że są alergizujące (cytrusy, orzechy) wprowadzałam stopniowo. Wiadomo, że nie zjesz od razu kilograma mandarynek, ale jakiś plasterek cytryny do herbaty, pół banana, potem cały... i sama poznasz, co możesz:D