I ja w końcu jestem... ledwo siedzę. Jula chyba po cichu sączy gdzieś red bulle bo to niemożliwe mieć tyle energii i nie spać. Ale już mi padła- wyjątkowo w kojcu jej pościeliłam, bo w tym łóżeczku to krzywdę sobie zrobi- dziś zarobiła 2 siniaki na moich oczach
Spróbuję odpisać Wam, ale nie wiem czy mi się uda... Jeśli kogoś pominę to z góry przepraszam
Pomysł z wątkiem jest po prostu super
Mordko, w miarę możliwości dopisuj czyje są dzieci
I tak Cię podziwiam- zajrzałam na chwilę- kawał dobrej roboty odwaliłaś
Ja chyba bym się nie podjęła- za grosz talentu nie mam
Brawa dla mojego zięcia za te 3 kroczki!! To nic, że przypadkiem, ale zrobił i to się liczy
Kamelek, to dobrze, że to tylko danonek... jest jeszcze wiele innych smaków na szczęście to na pewno coś wybierzecie dla siebie.
Katrin ja ta Renatkę chętnie bym wysłała na księżyć z Twoimi teściami... chociaż nie- bo czasem lubię sobie popatrzeć na księżyc... na jakąś inna planetę, gdzie nie byłoby ich widać. Ale... ciekawe kto pierwszy by kogo wykończył
A może te kanalie by się skumały? Wczoraj ona już przeszła samą siebie- Rafał ja tak klął, że szok- oczywiście wpadła i powiedziała "niespodzianka". Potem rozlała herbatę po stole- cudem tylko uratowałam Rafała komórkę przed zalaniem. I powiedziałam jej ( bo już byłam i tak znerwicowana przez nią) żeby trochę uważała, bo nas nie stać na nowe komórki (ten aparat Rafał ma 2 miesiące, za 1zł za przedłużenie umowy- rozumiecie, nie?) A ona z takim tekstem: bez przesady... telefon za złotówkę, jest co przeżywać... Moja znajoma ma do odsprzedania to by sobie kupił!! Za 150 zł- jakiś stary samsung... To jedna historia. Druga to taka, że poszłam usypiać małą. Jej córeńka co zawsze chodzi samopas zaczęła rzucać Julki zabawkami i włączać te najgłośniejsze. Po drugiej próbie usypiania Juli powiedziałam, że zabiorę te co hałasują bo dziecko spać nie może. A ona do mnie: "nooo taaak, jasne, najlepiej nic jej nie daj i wszystko wynieś do piwnicy". No to powiedziałam, że teraz już mi się nie chce łazić i schowam tylko do pudła, ale przy następnej wizycie tak postąpię. Potem wyskoczyła do mojej koleżanki z tekstem, że jestem
głupią matką, bo o 19,30 kładę dziecko spać a to przecież za wcześnie. Przygadał kocioł garnkowi- autorytet: dziecko ma prawie 3 lata, dalej ssie cyca, mama w tym czasie pali fajki, w drugiej ręce szklana piwa a potem po kilku piwach wiezie z czystym sumieniem swoje dzieci samochodem.
Wiecie... ja to już jej nawet nie będę ubliżać i kląć... Na moje oko ona ma chorobę psychiczną, trzeba ją leczyć i jej współczuć. Jakbym miała kasę to zafundowałabym jej jakieś wczasy w odosobnieniu... No to tyle, pożaliłam się
Delicja Teście chyba czują się zakompleksieni z tego powodu, że Ty "szkolona" a oni z ciemnogrodu... Wiesz, z reguły ograniczeni ludzie nie przyjmują żadnych nowości do swym maluśkich umysłów. A aparat może da się naprawić
Oby, bo jak nam Ole pokażesz? Szczęście w nieszczęściu, że to tylko klapka a nie ta skomplikowana elektronika... My krzesełko mamy pożyczone od tej "nieszczęśliwej" Jest nieco sfatygowane i nie tak ładne jak te co teraz są w sprzedaży, ale służy nam tylko po to, żeby nakarmić Julkę to nie zawracam sobie głowy. Jest plastikowe z Chicco.
kasik ja też znam już tą pozycję.. muszę jeszcze leżeć na dywanie na boku i służyć jako tor przeszkód bo moje dziecko lubi się przeze mnie gramolić. A już cudownie jest jak tańczymy... Tzn ja tańczę a ona macha nóżkami i rączkami i kiwa głową- na moich rękach... Dziennie schodzi mi się ze 2 godziny minimum na tańcu. Potem oddaję ją dziadkowi- on też musi tańczyć.... Chyba sobie fastum kupię, albo jakiś inny ketoprom.
Katrin spytaj swego męża co poleca na reumatyzm lub bolące wszystkie kości a najbardziej kregosłup spowodowane nieustannym tańcem z 10 kilogramami na ręku
Mój zięć w krzesełku tak dostojnie wygląda. Przystojniaczek
I dziękujemy serdecznie za życzenia