Z bijącym serduszkiem i z drżeniem rąk i z wielkim usmiechem na buzi i wielka radościa chciałam Wam powiedziec, że
Dzisiaj o godz.8.15 zostałam Ciotunią. Na świat siłami natury przyszedł WIktorek.
Poród był długi, trwał naście godzin i był dośc ciężki. W koncowym etapie główka Wiktorka utknęła w kanale rodnym

Siostrunia bardzo wymęczona, bo od 1.00 męczyły ja koszmarne skurcze.
Była przy niej Mama.