No właśnie czytam o Marioli na styczniówkach, strasznie długo się zbierała.
My też dzisiaj na krótkim wypadzie na podwórku byliśmy z małym a później kompetnie cały dzień nie miałam czasu, nazpierało mi się prasowania że szok, w międzyczasie musiałam Arturka bawić bo tatuś nie daje rady i obiad ugotować, także dopiero wykąpaliśmy małego i teraz ja idę się wymoczyć i spać, mam nadzieję że ta nocka będzie lepsza od dzisiejszej.
Tak się zastanawiam czemu reszta grudniowych mamusiek się nie odzywa co unich
czyżby taki brak czasu