LULU kochana sto lat , dużo zdróweczka, szczęścia, i miłości, i pociechy z cudacznego syneczka (śliczny ten Twój synek, zdjecie w podpisie BoSKIE, czy to dop paszportu...?)
Ja dzisiaj od wczesnego ranka na nogach cos spac nie mogłam(teraz też spać mi się nie chce)...potem przedszkole, kawka spacerek , zakupy..o mało nie zwinęliśmy z Tośkiem ze sklepu lizaka , bo już w sklepie mu rozpakowałam i zapomniałam o tym powiedziec ekspedientce....no ale jak się kapnęłam to się wróciłam i zapłaciłam....0,25 pensów
Normalnie taka strata byłaby dla sklepu, że hej...ale jakoś nie mogłam się nie wrócić, bym zle się z tym czuła