byłam dziś z Jasiem u ortopedy, pojebanej pindy!
najpierw się mnie czepiła, że wiek dziecka podaję w miesiącach, że przecież swojego tak nie podaję,
potem kazała dzicko rozebrać i niech się przez gabinet przejdzie,
a dziecko zdziwione że gołymi stopami stoi na zimej podłodze złapało się krzesła i stoi,
pielęgniara na to - no stoi i mebla się trzyma, on w ogóle chodzi?????
w końcu przydreptal do mnei a lekara na to,
no tak, typowe w tym wieku - chód pijanego człowieka, nogi na beczce prostowane i platfus
Proszę buty specjalne kupić i robić ćwiczenia na stopy!
Ja pytam czy to typowe wady dla tego wieku czy prawidłowości, ona na to, że przecież powiedziała, że to normalne, że dzieci w tym wieku tak mają...
Dalej pytam jakie te ćwiczenia mam robić - ona że jej chyba nie słuchałam bo mówiła,
ja na to, że mowiła, że na stopy, ale jak mam te stopy ćwiczyć, w końcu powiedziałam, że sobie w internecie znajdę i poszłam.
Ręce opadają na takich lekarzy!
A mi wszytsko właśnie opadło, znowu pospał pół godziny, przejechała karetka i już ryczy! Kuźwa, tu co pół godz karetki jeżdżą, a on je słyszy od urodzenia i co z tego?
Wyprowadzić się mam na pustynię? Teraz znowu będzie marudził do wieczora że niewyspany i noś go non stop na rękach, już mnie kręgosłup boli! Czy u nas nigdy nie może być normalnei jak u innych ludzi tylko zawsze coś, przeciez ja wyląduję w psychiatryku!