dzień dobry kochane. dziękuję wam za wszystkie porady, jesteście niezastąpione.
Byłyśmy u lekarza, ja chora, Ola chora ale Ola słabiusieńkie przeziębienie na szczęscie.
U nas w domu od wczoraj wieczora dużo się dzieje. Przede wszystkim po powrocie męża do domu wybuchła wojna, jeszcze trochę i doszłoby do rękoczynów

a poszło o to, że w sumie to nie wiem o co poszło
wysyłałam M do apteki, choć późna godzina, po coś na gorączkę. a nie wiedziałam, że teścowa przyniosła jakieś czopki kiedyś od gorączki. Dała mi to i ja nie chciałam tego wziąć, bo to była pyralgina a ja bardzo sceptycznie podchodzę do tego specyfiku. No więc M w krzyk , że nie dam sobie nic przetłumaczyć itp. no więc po dłuższej kłótni podałam jej pól czopka.
Po godzinie się pogodziliśmy
Pozostała jeszcze kwestia teścia. Tak jak napisała
kamelek, jak zobaczy gorączkę wpada w histerię i ja też!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!tym bardziej, że teść zaraził i mnie i Olę

no to i jemu się oberwało.

finał jest taki, że się na mnie obraził. w sumie to ja nawet słowa do niego nie powiedziałam
powiedziałam tylko, że teraz jak ktoś zacznie chorować to jadę do rodziców. I on się obraził
no i oczywiście padło hasło, że to ja zaraziłam Olę, bo to ja zakatarzona jestem.
Oleńka nie chce nic jesc i to mnie martwi

, mnie się leje z nosa, już mnie cały boli od wycierania
ja i tak uważam, że miałam prawo tak zareagować, bo jeśli nie zwrócę na to uwagi, to nadal nie będą przestrzegać tych zasad
kamelek, bardzo się cieszę , że krem pomógł
AP witaj, prześliczne masz dzieci
zdrówka dla dzieciaków!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!