![n :ico_oczko:](./images/smilies/xx_oczko.gif)
dobrze, że cie nie nacinali... mi założyli 7 szwów zewnętrznych, nie wiem ile wewnętrznych w każdym razie rozpuszczalne-co za dziadostwo to pojęcia nie macie... rana już zagojona, a szwy jak żywopłot mi z tyłka wystają, co siądę to mi się zakręcają końcówki i za przeproszeniem wbijają mi się w dupsko-nie chcą odpaść, ani jeden, a przecież już prawie 3 tygodnie po jestem... strasznie mnie to drażni, w ogóle w ciąży miałam hemoglobinę 13, a po porodzie mi do 9 spadła, w szpitalu mi hemofer dawali, ale żelaza nie można długo przyjmować, teraz według położnej środowiskowej mam anemię i ona twierdzi, że będę przez to dłużej krwawiła... i ciekawi mnie jak jest u was? bo ja cieknę dalej, tak bez przesady, ale mimo wszystko już mam dość...
mały mnie dzisiaj wymęczył trochę-jestem w stanie znieśc godzinę jego płaczu-nosić, bujać, dostawiać do cyca, uspokajać... później po prostu nie mam siły, już się nie odzywam do niego, tylko go przekładam z ręki do ręki, z plecków na brzuszek i na odwrót... A Kuba pojechał na chwilę coś w pracy załatwić i miał zrobić zakupy i wracać do domu, a On się wkręcił że zrobi jakąś tam skrzynię do magazyny i w castoramie spędził kilka godzin, a później do mnie dzwoni z knajpy, że sobie je gyrosa, i jeszcze tylko tam i tu i tam pojedzie i już jedzie do korony na zakupy
![n :ico_szoking:](./images/smilies/xx_szoking.gif)
idę wyszorować zęby i lecę do małego... On jest tak aprobujący, że czasami siedzę zasuszona jak śliwka, chce mi się siku, jestem głodna, a siedzę z tymi szwami kłującymi mnie w tyłek i bujam... karmię...
![n g:\](./images/smilies/105.gif)
mam wątpliwości, czy aby nie jem czegoś "zakazanego" ale ja już nie mogę się w tym połapać
![n :ico_noniewiem:](./images/smilies/xx_noniewiem.gif)