no ja się kochane niestety też melduję w dwupaku
Meżuś mnie jednak wczoraj porwał w świat i tak od 11 do 22 byliśmy poza domem
Stwierdził, że za szybko nie będę mogła pójść "na chałupki" to muszę korzystać
I spacer był dłuuuuuuuuugi po lesie i obiad w restauracji i wizyta u moich rodziców, u jego rodziców... a skurczy ni ma
idę na 15.50 do gina to zobaczymy co tam się dzieje w tym moim wnętrzu
byle mnie nie wysłał do szpitala...
A bardzo mi miło,ze tak ze mną czekacie
Już chcecie,zebym się rozpakowała to będziecie mogły z czystym sumieniem same jechac rodzić, co?
Możecie mnie wyprzedzać jak macie ochotę, ja się wam wcale nie dziwię,ze się niecierpliwicie
Czarnulka no możliwe,ze sie spotkamy...zalezy gdzie chcesz rodzić;)