Witajcie kochane,
Wczoraj zastukałyście a dziś coś cicho
Ja wczoraj zrobiłam 3 prania "wielkich" rzeczy, posprzątałam i zrobiłam sernik na zimno - w ogóle miałam wczoraj zapał do pracy
ale na wieczór myślałam że się skończe, strasznie chciało mi się jajecznicy, bo już chyba z półtorej roku nie jadłam - nie mogę z racji moich przejśc z żołądkiem i wczoraj się skusiłam z nadzieją, że będzie ok, niestety nie było... miałam ciężką noc, ale w końcu nad ranem - tzn. kole.6-7 już było ok...
Byłam dziś u okulisty zamówiłam okularki i w sumie tak jak myślałam 650 zł, ale wzięłam szkła, lepsze aczkolwiek nie najlepsze, mam wadę nieustabilizowaną więc płacenie za same szkła średnio co pół roku po ok.500zł mnie nie bawi, a i tak więcej, bo zazwyczaj, chodzę w soczewkach
Dziś też poprałam - korzystam z pogody, ale jeszcze troszku mi tego zostało, niby wydawało mi się, że wcale dużo tego nie ma a jakoś nagle bardzo dużo tego wyszło
ale poza tym jakaś słaba dziś jestem dla odmiany ehhh, nie lubię się tak czuc
Pozdrawiam Was ciepluchno moje słoneczka papaap