Hej!
Dzięki za troskę. U mnie niestety niezbyt...Z nosa mi się zaczyna lać...psikam i leci...help!!!
Ojojoj...no to faktycznie z jedzeniem nieciekawie...Ale ja danonki też raczej sporadycznie podaję więc bez paniki. Ale może zacznę kupować częściej naturalne jogurty, a owoce mam swoje...jagody, jeżyny...No i tak wszystko jest nafaszerowane chemią jak cholera i ciężko karmić zdrowo nasze szkraby. Ja się cieszę, że owoce i warzywa mam swoje...Mleko kupuję w woreczku, nie UHT, więc młoda wcina mannę i budyń na mleczku i jest ok. więc kiedys na pewno samo mleczko dostanie, bo ja jakoś temu sztucznemu też do końca nie ufam..Jajko je już całe i bardzo jej smakuje. I uwielbia neleśniczki z dżemem...Czasem udaje mi się też kupić u znajomego rzeźnika taką swojską pasztetową...
Kur...Hania się wydziera jak opętana...a cholera powinna jeszcze spać...........
Massumi powodzenia u fryzjera...........
Glzidunia no ja wiem, że Wy lżej ubieracie...Ja się staram, ale u nas się nie da inaczej...Młoda jeszcze taka niepewna z katarem, więc nie wyobrażam sobie spaceru bez kombinezonu...
Ok, muszę iść, bo zwariuję zaraz...Histeryczka okropna...