aga0406 Cudowny opis porodu ..no to pewnie się wystraszyłaś jak się dowiedziałaś, że był mały owinięty pępowinką ... Ale wszytsko się dobrze skończyło na całe szczęście!
aga0406 pisze:Pewnie jestem nie liczną z osób, które miło wspominają poród ale tak jest
Ja wspominam bardzo mile pierwszy poród ale mam jakieś takie dziwne przeczucie, że tego drugiego nie będę już tam mile wspominać. Teraz często wracam do wych chwil, kiedy na świat przychodził Wojtuś i aż mi na to wspomnienie przyjemne ciepło ogarania ciało .. Ach, ja naprawdę miałam dobry poród ito dzięki bardzo cudownej połoznej, której już nie ma ...wyjechała za granice...!
A tak na marginesie ... Wiecie jakiego stracha miałam wczoraj, dobrze, że T. nie miał nocki...
Na roczku jakoś tak o otelefonach zaczeliśmy gadać i chcrzestna Wojtusia opowiadala nam jak z jakiś miesiąc temu miała zdarzenie: rano jej chłopcy byli w szkole, mąz w pracy więc była sama w domu i coś robiła. Zadzwonił telefon, odebrała, ktoś pomruczał do słychawki i odłożył słychawkę. POmyślała, że pomyłka ale za kilka minut to samo i jeszcze raz i jeszcze raz... W sumie 5 głuchych telefonów miała tylko oddech złyszała... Po godzienie znów zadzwonił telefon, bała się odebrac ale odebrała a tak jakiś chłop jej mówi starsznym głosem, podobno jak z horroru.. "I co suko, boisz się ?? " Ona odłożyła słuchawkę i zaraz po męża dzwoni i ten szybko przyjechał bo się zwolił z pracy ... Ale już nikt nie dzwoił tak jakby ktoś obserwowalł jej dom i wiedział, że sama była
No i słychajcie... Wczoraj T, poszedł już spać to było o 21:37 dokładnie dzwoni telefon mój komórkowy, obcy numer ale stacjonarny sie wyświetla, odbieram a tak nic tylko ktoś głośno sapie, jakby se wiecie co robił
Jęczy i stęka... Ja halo i halo i halo i ten nic tylko jęczy ... No to ja odkładam słychawkę, za chwile znów ten sam numer, odbieram ale już tylko męzki odech było słychac bez sapania
i nic więcej, rozłączyłam się i pędem do Tomka i mu to opowiadam .. Ale już nie zadzwonił nikt, normalnie sie boje teraz, a wczoraj to aż mi wstyd ale do kilba w nocy jak szłam sikac to T. szedł ze mną
taki cykor ze mnie, śmiał się ale szedł posłusznie... I co dziwne, ten nuemr - w sumie jego początek to był z niedalekiej miejscowości ...
[ Dodano: 2008-02-13, 11:35 ]MamciaKochana E nie starsz
ale skoro to był NAN czyli mleko dla dzieci to myślę, że nie powinno nic być, tylko po prostu Filipek nie toleruje takiego typu mleczka, smaku..i temu mu sie ulało!