Witajcie
Mam za sobą pierwszy tydzień w nowej pracy.
Jestem padnięta, ale raczej zadowolona.
Najgorsze, że muszę wstawać o 4.20

A ja tak lubię spać
Mlekiem sztucznym na razie nie dokarmiam.Postanowiłam karmić piersią tak długo ile mi się uda Przed pracą karmię Adasia, a potem odciągam ile wlezie. W pracy już gorzej, bo nie mam za bardzo warunków, ale staram się choć troszkę odciągnąć. A po pracy mój mały głodomorek jak mnie zobaczy to aż się trzęsie z radości, bo wie że zaraz cyca dostanie. Jak Adaś się naje to odciągam resztę i to jest porcja, którą zamrażam.
Jest to bardzo męczące ale też stresujące. Na początku myślałam, że od razu przejdę na butlę, ale zacisnęłam zęby i jakoś idzie. Piję też herbatkę mlekopędną z herbapolu, może coś pomoże. Bardzo się boję, że niedługo stracę mleczko
Jak mnie nie ma to Adaś dostaje dwa razy mleczko, zupkę i herbatkę, kaszkę ryżową z deserkiem i soczek. Tą kaszkę to teściowa wymyśliła, bo Adasiowi nie leżą deserki, a ta mieszanka bardzo mu smakuje
Jeśli chodzi o wagę to Adaś ma teraz ok 7.5kg
Janiolek, trzymam kciuki, żeby Lenka wyzdrowiała
Evik ja dopiero teraz się dowiedziałam, że dziś miałaś obronę, kciuków niestety nie trzymałam

Ja też czekam niecierpliwie na wynik obrony
O rety....Oczy same mi się zamykają
