zgadzam się rożne sytuacje się zdarzają i w sumie nie zawsze z winy lekarza czy położneja takich przypadkow chyba jest nie malo bez roznicy gdzie
a niby taka super ta klinika...
mam taką cichą nadziejęNo Myszka teraz ty sie rozdwoisz chybaczekamy
- trzymajcie kciuki, za które z góry dziękuję 
Zaciskam kciuki i czekam na wiescimam taką cichą nadzieję
Ale jeśli nie zejdzie do następnego wtorku to niestety rozcinamy krocze na nowo...czyścimy i szyjemy 
Jak ja to wytrzymam Jeśli tak się stanie to muszę kupić mleko dla małego bo nie bedę mogła przez kilka godzin karmić A jak później nie bedzie chciał cyca Jak to w końcu Ci zrobią, czy nacinają w końcu czy nie? Ale boli Cię to jakoś? Bo ja tez mam podobno mały ropień. Mówię podobno, bo sama w lusterku to ja nic tam nie widzę-położna mi tylko mówiła. Ale ja czuję takie lekkie zgrubienie w miejscu nacięcia i delikatnie boli jak siadam. Też się boję, żebym nie musiała powtórki z rozrywki przeżywać. 
Kto wie... a ja Poznańproponuje krakówtrzeba się na jakiś soczek zgadać jak się rozsypiemy
OK spróbuję z tą solą. Dzięki za radę!Agatka na oczko pomoze sol fizjologiczna tylko pamietaj ze przemywa sie od zewnetrznego kacika do srodka
to może tak asekuracyjnie odciągaj mleko i zamroź, a jak przyjdzie co do czego to dasz (albo mąż) małemu właśnie to mleko a nie kupne, a jak ze 2 razy z flachy wypije to nie od razu mu się odechce cyca. Będzie dobrzeeśli tak się stanie to muszę kupić mleko dla małego bo nie bedę mogła przez kilka godzin karmić
hehe my to takie "światowe" kobiety jesteśmy z tego co widzęAgaSza, my mamy rodzine blisko POznania w Murowanej Goślinie więc jakbym kiedyś była w pobliżu to się do Ciebie odezwe
Kiedyś czytałam forum styczniówek 2007 na gazeta.pl i tam dziewczyny zorganizowały sobie nawet zlot forumekMam nadzieję, że uda się nam faktycznie spotkać, fajnie by było
Może nam tez kiedyś by się takie coś udało. W wakacje, gdzieś nad jakimś jeziorkiem czy cuś. Oczywiście z maluchami (ewentualnie także z mężami-to do uzgodnienia). oby nie za glosno jak dobrze pokombinujemy i chęci też będą to na pewno się uda, no i przypuszczam że mężów też trzeba było by zabrać, co by się chłopy za nami nie zapłakały a może dadzą se rade samiKiedyś czytałam forum styczniówek 2007 na gazeta.pl i tam dziewczyny zorganizowały sobie nawet zlot forumek
hehe dobre, ciekawe czy bardzo pokrzyczę - Piotrek mi powiedział, że jak będę na niego krzyczeć czy cuś to on wyjdzie, bo on mi nic nie zrobił żeby mu się obrywało no i nie będzie się za mnie wstydził - ahh te chłopiska, zawsze można na nich polegaca spiewac to na pewno bedziemy na porodowce tylko piskliwym glosem
Wróć do „Ciąża, czyli nasze 9 miesięcy”
Użytkownicy przeglądający to forum: Dorka82 i 1 gość
