Hej
Ja juz nie wiem co robić z tym moim Wojtusiem. Już 3 noc z rzędu zarwana
, mały budzi się po 1 w nocy i płacze, kręci się, nie może sobie znaleśc miejsca, siada, lega, po czym znów wstaje, i znów lega i tak w kółko aż do rana
Niedawno Wam pisałm, że też tak miałm z nim w nocy, T. był na nocce go lulałam na rękach, poskutkowało, Wojtuś zasnął. A teraz ... jak się go weźmie na ręce to jeszcze bardziej płacze więc to odpada... Tomuś mi pomagał, ale on przezcież przed 4 rano do pracy wstaje i musi być wypoczęty, jedna noc, spoko, ale już kolejne to dla niego męczarnia, dla mnie też ... ale ja w porównaniu z T. mogę iśc sobie jak wróci z pracy spać- przwilej
- no a on zje obiad, bierze Wojtusia, żebym mogła odpocząć, i zaraz potem leci gipsowac dziecinny pokoik i salon, bo chcemy go połowy maja się wyrobić z tymi pokojami dla szkrabów i gościnnymi ... Zasypia ładnie zaraz po kolacji, odłożeniu do łóżeczka i potem w nocy takie cyrki wyprawia.... Nie wiem co to może być.
No i jeszcze
kłopoty z jedzeniem sa u nas. Wojtuś oczywiście je, ale tak bardziej to przypomina dziubanie... nie zje jednego normalnego posiłku w ciagu dnia
, wszytsko pokosztuje i tyle ... ach...
Jak Dominiś?