Ja miałam gaz,ale nie za bardzo pomaga,tylko na początkowe bule.Pózniej nie pomaga.Jak w końcu nie mogłam już wytrzymać to poprosiłam o epidural,ale już było za pózno,więc rodziłam bez znieczulenia.Postanowiłam,że drugi raz postaram sie też tak rodzić.Teraz nasłuchałam się trochę o znieczuleniu zewnętrznooponowym,więc bałabym się.Ale to zależy od kobiety i rodzaju porodu.
[ Dodano: 2008-04-19, 19:30 ]
Popełniłam błąd w wyrazie bóle.sorki
mika, gdzie rodzilas, jesli moge spytac, bo u nas zzo to "peridiural"
ja tez sie strasznie balam, ale jak mnie zlapal potworny bol to poprosilam o to znieczulenie... tym razem jesli uda mi sie wytrzymac, to oczywiscie urodze bez znieczulenia (glownie dlatego ze boje sie igly

), lecz jesli bol bedzie potworny to po co sie mam meczyc?
wedlug mnie ze znieczuleniem to jest tak jak chociazby z pampersami...
dawniej nie bylo jednorazowek a jednak dzieci sie rodzily i wychowywaly na tetrowych pieluchach...teraz jest duzo wygodniej... jesli jest szansa aby sobie pomoc, to dlaczego z niej nie skorzystac? "heroiczny" porod w bolach... krzyk i placz...

nie, nie, ja dziekuje...dla mnie to wcale nie jest oznaka kobiecosci ani wizja "matki Polki"
czlowiek ma wolna wole i sam o sobie decyduje...chcesz to bierz... nie to nie... po raz kolejny powtarzam ze nie ma znaczenia w jaki sposob rodzimy... i tak stajemy sie rodzicami

...