No to gratulacje Kasiu. W tej chwili test jest znacznie bardziej wiarygodny niż badanie lekarskie, oczywiście nie mówię o usg.
Ja jajko daję co 2 dni.
Aga co do audytu, niestety z tego co wiem nie ma przepisów wykonawczych, a zazwyczaj banki i tak jest w krajach, w których audyt już jest, mają swoich specjalistów. Mówię tu o dużych inwestycjach, np deweloperzy. Nie wiem jak jest i będzie z indywidualnymi.
Własnie mówiłam o branży spożywczej. Moja szwagierka jest specjalistą od tego i co z tego, kiedy duże firmy mają swoich specjalistów i nie masz tam wejścia, a drobni, indywidualnie przedsiębiorcy wdrażają te zasady nieświadomie i nie mają pojęcia co to jest. Nie wspominając o naszym sanepidzie. To tak w dużym skrócie, dlatego jestem do tego sceptycznie nastawiona. Oczywiście kurs warto mieć. Mój mąż będzie robił także, ale w momencie, kiedy będzie coś wiadomo na temat przepisów wykonawczych.
A teraz co u nas. Amelka podchodzi do progu przy balkonie, Rozstawia szeroko nogi i ćwiczy skłony. Wczoraj też postawiłam ją na próbe przy poręczy łóżeczka i stała. Do poręczy nie sięga bo jest zbyt mała. Za to poszufladach w kuchni idzie do góry. Tylko wygląda to tak śmiesznie, bo jest pochylona tak do przodu i te nogi tak szeroko.
Za to wojna o jedzenie kolacji. Na siłę w nią wmuszam. Może macie jakąś radę. Dwa dni pod rząd tak mnie zdenerwowała, że ja zostawiałam w pokoju, czekałam aż się uspokoi i dawaj od nowa karmić i znowu krzyk.
Zaczęła też przebudzać sie w nocy i muszę ją kłaść i usypia już sama. Siada patrzy na nas i robi aaaa, tak cichutko. Ja lub mój M wstajemy, kładziemy i zasypia już sama. I tak co parę nocy. Zresztą, zaczęła przez sen chodzić po łóżeczku i często kwili, bo pcha główką o boki. Trzeba wstawać, kłaść ją i już śpi normalnie. A to wszystko przez sen.
Anitko dzieci w wieku 9-11 miesięcy przechodzą pierwszy bunt i tak to wygląda. Trzeba przetrzymać.
Wisieńko dobrze jest mieć jakąś alternatywę, tak więc decyzja o wyrobieniu paszportu jest słuszna. Trzymam za Was kciuki.
Karolinko widzisz jaki skarb masz
Pruedence, kiedyś mówiłaś o ginekologii, że tym byś chciała się zajmować. Ale rzeczywiście trudna decyzja.