Dziekuje Wam moje pocieszycielki
Zostawiam wszystko losowi, niech będzie co ma być
Teraz odliczam tylko dni do wyjazdu w góry

Potrzebny jest mi odpoczynek od codziennego zycie :)Trzeba naładowac akumulatorki

kochana, taki wyjazd bardzo dobrze Wam zrobi... i zycze nabyscie wracali do domku juz w trojeczke
[ Dodano: 2008-04-23, 13:03 ]
Dziewczyny, mam do was pytanie:
Zamierzacie uzywac chust do noszenia dzieci?
ja nie jestem zwolenniczka chust... chyba dzidziusiowi najwygodniej bedzie w wozku a ze takowy juz mam... wiec nie mysle nad zbednymi dla mnie rzeczami...przy Wiktorku nie mialam chusty to i teraz sie obejde...
[ Dodano: 2008-04-23, 13:20 ]
Witam na dzis!
Ja myslalam ze rano wyladuje na porodowce dostalam takich skurczy ze ja pierdziele ale byly intensywne przez godzine nawet nie wiedzielam kiedy sa przerwy

...no ale przeszly! Wystraszylam sie jak cholera choc z drugiej strony potem pomyslalam szkoda mialabym to juz za soba...
no Ewelinka, ale bys nas zaskoczyla z tym porodem
ja mysle ze chyba
felicity bedzie pierwsza... tak przynajmniej wynika z terminu porodu

ale z tym to nic nie wiadomo
Dziewczynki a ja mam pytanie dla was w sprawie kompania maluszkow jak to jest u was po porodzie??Tzn czy malego kompiecie codziennie czy czekacie az odpadnie pepuszek??? A jesli kompiecie to czy go moczycie?
Bo slaszalam rozne opinie jedni mowia ze kompia i mocza inni ze nie!! Wiec moze podzielicie sie swoimi doswiadczeniami!
u mnie sprawa z kapaniem wygladala w nastepujacy sposob: kiedy urodzilam to pierwsza kapiel zaraz po porodzie zaproponowali mojemu mezowi... ale sie bal i odmowil, wiec polozna chlup pod wode CALEGO i wiktorek byl czysciutki (maz bacznie obserwowal)
na drugi dzien mialam kapiel pokazowa, tj polozna pokazywala mi w sali do kapieli maluszkow jak mam sie zajmowac dzieckiem ...na nastepny dzien robilam to juz sama ale pod czujnym okiem poloznej
u nas w szpitalu to byl w ogole rytual porannej kapieli (zaraz po sniadanku) wtedy zbieralysmy sie w tej salce(bylo o ile pamietam 6 stanowisk do kapania)...na poczatku mierzylysmy maluszkom temperaturke - w pupci, pozniej polozna wazyla dzieciaczki...
i tak codziennie...
ja proponuje kapac codziennie, ale wieczorem (po powrocie do domu tak robilam)... taka kapiel jes dla malca rewelacyjna... dziecko sie wtedy super wycisza i przyjemniej mu sie zasypia...
jesli chodzi o technike kapania, to najwygodniej wg mnie jest namydlic maluszka gabka na przewijaczku (nawet tym na lozeczku) i pozniej splukac mydlinki w wanience...
tak nas w szpitalu uczyli i mi sie to sprawdzilo...
a jesli chodzi o pepuszek, to wlasnie podobno nie powinno sie go moczyc... a w "moim " szpitalu nie zwracali na to uwagi... najwazniejsze to czeste przemywanie pepusia alkoholem i odwijanie pieluszki, tak aby tam powietrze docieralo...kikucik i tak szybko odpadl
