kasiekk, a skąd się to cholerstwo wzięło u niego?
jak nam Pani dr powiedziała jeszcze w tamtym roku to jest bardzo często występujący pasożyt u ludzi zwłaszcza dzieci,które nie zawsze czyste ręce mają np na dworze i biorą do buzi,moze byc np z piasku,który w tamtym roku zdarzyło mu sie zjeść
teraz też bawił sie w piachu,wprawdzie go nie jadł,ale wiadomo jak to na dworze,ręce mu zawsze wycieram chusteczkami nawilżanymi a jakieś ciacho zje albo paluszki tymi rekami i byc może wystarczy mimo że wytarte
kurcze paskudztwo
nie wiem,bo jego koleżanka tzn Kacpra miala dosć długo glistę i nie wiem czy oni ją wyleczyli,bo nie mogli sie pozbyć tego,to jest zaraźliwe i mógł też złapać od niej,bo np buzi jej dawał
ale może nie od niej
zobaczymy jak zrobią teraz badania czy okaze sie ze ma czy nie ma ona tej glisty,jesli tak to prawdopodobne będzie że od niej
wiecie duzo osób z tym żyje nawet nie wiedząc,nie kazdy lata i badania robi jak tylko ma gorszy apetyt ,ja juz jestem przeczulona i jak mu spada apetyt na dluzej to robie badania i tak juz chyba będę miała
teraz różnie ,w tej chwili np je ładnie,ale tydzień przed przeziębieniem z apetytem było krucho,prawie tydzień nie jadł normalnie
i tak ma raz lepiej raz gorzej
a badania zrobilam przy okazji innych
w styczniu mial z kolei lamblie których pozbyliśmy sie za pierwszym razem ufff a są ponoć trudne do leczenia ( ate lamblie dr mówiła ze najpredzej łapie sie z nieprzegotowanej wody,nie pije jej wprawdzie ale jak mył zeby to nieraz mógł połknąć albo w kąpieli,teraz zeby myjemy z przegotowaną tylko wodą)
jak sie ma jednego pasożyta to organizm robi sie podatniejszy na łapanie innych niestety
mam nadzieje że pozbędziemy sie tego znowu szybko