Cześć dziewczyny, wszystkiego najlepsiejszego dla całej naszej kompanii
Tagar tak, Justyna to Ja
co do chusty to szkoda, że wcześniej nic nie mówiłaś, bo poważnie byśmy się jakoś dogadały i ja bym chętnie kupiła, a teraz już mamy nosidło i Gabriel już się do niego przyzwyczaił
poza tym tak kase wydawać dwa razy to też nie ekonomicznie...
Ja chyba przystopuje z tymi deserkami, bo Gabriel i tak ich nie lubi-cała radocha polega na tym, że śmiesznie się krzywi i wszystko wypluwa-ot i przyjemnie się na to karmienie patrzy, mam kilka deserków w lodówce to czasami jakiś podam, ale Gabriel na przykład woli jak mu się da całe jabłko, tylko ugryzione, to łapie wtedy mnie za palce i przyciska sobie to jabłucho i tak łapczywie się wsysa-normalnie słychać jak jabłuszko chrupie-On sobie wysysa soczek i troszkę uciera na języczek, bo aż czuć jak chrobocze, a jak zabieram jabłko to widzę jak połyka co sobie zeskrobał i jak później odgryzam ten kawałek, żeby miał świeży soczysty to ten odgryzany jest suchy jak trociny-tak potrafi wyciumkać... i jak tylko mu podaję znowu to jabłuszko to tak buziunię otwiera jak na cyca i się znowu tak śmiesznie wgryza i mi przytrzymuje rękę, żebym mu czasem nie zabrała
dzisiaj na przykład w ogóle nie zjadł, bo 2 łyżeczki dostał, wypluł i zaczął marudzić-zwykle otworzę deserek i 3/4 słoiczka wyrzucam, bo On przez 2 dni więcej nie zje, ale słoiczki sobie zostawię, bo mam sprzęt odpowiedni to sama mu będę ucierała jabłuszko i marcheweczkę-z ogródka i zapasteryzuję na kilka razy w tych małych słoiczkach...
Kuba pojechał po moją mamę do pracy, ja lecę się obmyć i spać, bo pewnie znowu o 5.30 pobudka jutro
dzisiaj jestem jak cień po prostu-marzę o swoim łóżku