W ogóle jest się nad czym zastanawiać? Czy to nie jest szczepienie obowiązkowe? 
Zresztą sprawa z MMRem jest chyba rozdmuchana. Ja szczepiłam małego jednocześnie z Prevenarem, śladu nie ma...
					
															
															
										 a po drugie - właśnie sprawa z MMR w Polsce w ogóle nie jest rozdmuchana, wiec nie rozumiem skąd Twoje wnioski...
 a po drugie - właśnie sprawa z MMR w Polsce w ogóle nie jest rozdmuchana, wiec nie rozumiem skąd Twoje wnioski...   To, ze Twój synek (na całe szczęście) nie miał żadnych powikłań po tej szczepionce - chwala Losowi za to, ale to nie znaczy że inne nie maja skutków ubocznych...
 To, ze Twój synek (na całe szczęście) nie miał żadnych powikłań po tej szczepionce - chwala Losowi za to, ale to nie znaczy że inne nie maja skutków ubocznych... Jeśli dziecko zostanie zasczepione na różyczkę, odrę i swinkę to zmienjszone jets tylko prawdopodobieństwo zarażenia, ale nie zliwidowane. Problem na tym polega, że jeśli dziecko już zachoruje to ze wgzlędu szczepionkę właśnie moze przechdozić chorobę paradoksalnie dużo ciężej, bo wirus sie zmutuje...
 Jeśli dziecko zostanie zasczepione na różyczkę, odrę i swinkę to zmienjszone jets tylko prawdopodobieństwo zarażenia, ale nie zliwidowane. Problem na tym polega, że jeśli dziecko już zachoruje to ze wgzlędu szczepionkę właśnie moze przechdozić chorobę paradoksalnie dużo ciężej, bo wirus sie zmutuje... a to najgorsze co mozna w takiej sytuacji zrobić, bo nie dość, ze dziecko zewnetrznie bardziej narażone jest na złapanie wirusa to aplikujemy go jeszcze do organizmu przez "zbawienną" szczepionkę... nalezy odczekać ładnych kilka tygodni i potem ewentualnie szczepić...choć z drugiej strony - nikt tym mamom nie mówi, że szczepionki działaja tylko na niektóre szczepy wirusów, a te sie wciąż mutują i po pół roku sie okazuje, ze jest nowa szczepionke i trzeba byłoby działac na nowo...
  a to najgorsze co mozna w takiej sytuacji zrobić, bo nie dość, ze dziecko zewnetrznie bardziej narażone jest na złapanie wirusa to aplikujemy go jeszcze do organizmu przez "zbawienną" szczepionkę... nalezy odczekać ładnych kilka tygodni i potem ewentualnie szczepić...choć z drugiej strony - nikt tym mamom nie mówi, że szczepionki działaja tylko na niektóre szczepy wirusów, a te sie wciąż mutują i po pół roku sie okazuje, ze jest nowa szczepionke i trzeba byłoby działac na nowo...   
  Przydałaby się nam jakas konstruktywna dyskusja na ten temat bo póki co wierzymy reklamom koncernów farmaceutycznych i lekarzom, w większej mierze przez nich opłacanych... Jakoś innych źródeł wiadomości dziwnym trafem brak...
  Przydałaby się nam jakas konstruktywna dyskusja na ten temat bo póki co wierzymy reklamom koncernów farmaceutycznych i lekarzom, w większej mierze przez nich opłacanych... Jakoś innych źródeł wiadomości dziwnym trafem brak...Wróć do „Noworodki i niemowlęta”
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość