ja czekam, az ktos sie odezwie
odzywam się
zawaliłam egzamin bo znowu koleś stał nade mną i nie miałam jak sciagi ze stanika wyciagnac,
Ja miałam wczoraj bardzo ciężki dzień. Kubuś wstał o 5,00 (a poszedl spac o 22) a "śniadanie" udało mi się zjeść o 17,00
strasznie marudził. Ale fakt, że jak poszedł na drzemkę o 8,00 to też się położyłam a potem latałam w panice, bo ani zupki dla dziecka nie miałam ani obiadu dla nas, zakupy tez nie zrobione a gadzina piszczy... Jakoś się uwinełam, ale umordowana padłam wieczorem ?(jak juz skonczylam prasowac
)Mały ostatnio bardzo kiepsko sypia, zwlaszca w nocy wiec chodze na rzesach i nawet nie mam sily wlaczyc kompa. Teraz przysiadlam na chwilke, bo gadzia drzemie a ja czekam az mi podloga przeschnie.