moniś ja od kiedy zostałam sama w dziale (formalnie dopiero od lipca, ale praktycznie od 2 m-cy) jestem bardziej zorganizowana i wyrabiam sie ze wszystkim trzy razy szybciej niż wcześniej a przejęłam w sumie wszytskie obowiązki szefowej... także na TT czas mam
U nas weekend minął względnie spokojnie poza wczorajsza niedziela
Pojechaliśmy do Marcina rodzinki a tam z piątka dzieci po podwórku ganiała i tak sie wysmienicie Jagą zajęli, ze ja nawet nie wiedziałam, że mam dziecko
Siedmiolatki a tak nauczone odpowiedzialności, że aż miło patrzeć było. No tyle, ze z odjazdem był kłopt. Po pierwsze Jaga wyglądała jakby z kopalni wróciła
Czarna, umazana, wytastana, ale szczęśliwa
A po drugie - za nic do domu nie chciała wracać...
No i jeszcze jedno dziewczynki...nie chcę zapeszać, bo to wprawdzie tylko 2 dni po terminie, ale @ mi sie spóźnia
Ale jakoś taka cala inaczej się czuję...dziwnie...może rodzeństwo dla Jagi zamieszkało mi w brzuszku
Ale to się okaże za niedługo... Zobaczymy
W sumie to nie planowaliśmy, ale jakby sie stało...to by yło
Fajnie
Teraz tak myślę, ze nawet jakby nic z tego tym razem nie wyszło, to chyba zadziałam, żeby następnym razem sie udało...