
ło matko ludzie to są niektórzy jednak beznadziejni.nikt nie pomoże...pamietam mój własny wypadek...potrącił mnie samochód, nie było nikogo kumatego zeby zadzwonić na policje czy karetkę. Musiałam dyktować facetowi który mnie potracił, jakie informacje ma podać dyspozytorce....siedząc na ulicy....całe szczęście byłam w szoku i nie czułam bólu....
Ty sobie nie myślIka202, Ty tu?![]()
ja też jestem po takich kursach, ale życie weryfikuje niestety dobre chęci.. ja nie potrafiłam pomóc facetowi, który w miejscowości wypoczynkowej, na środku chodnika padł i dostał ataku epilepsji. Zrobiło mi się słabo i jasno przed oczami że musiałam oprzeć się o kiosk, bo chyba ległabym obok niego..jestem biologiem i to po specjalistycznych kursach PCK
Wierz jeszcze w ludzi... Ja
Wróć do „Ciąża, czyli nasze 9 miesięcy”
Użytkownicy przeglądający to forum: PalmaKaply i 1 gość