no to zesmy sie dobraly nie dosc ze to samo imie, te same pochodzenie, to i dzieciaki z tego samego mca sie szykujaPochodzę z Siedlec (mazowieckie)
wolalabym nie witac cie w tym niemilym klubie jutro ide po zwolnienie... to sie napracowalam - 2 dni ale w sumie udowodnilam sobie ze jestem glupia, a szefowi... chyba tylko tyle, ze chce byc fair. I co z tego...też mam wrażenia że mi się macica stawia: brzuch się robi twardy i boli jak cholera.
pamietam.... ale zajmowanie sie trzylatkiem to robota ciezka... psychicznie mam mala pyskule w domu z, jak to tutaj ja ochrzcili, dobra "para jaj" i wierzcie mi, mieszkajac na 7 pietrze jak mala drze sie (bo to nie placz) to slychac juz w drzwiach wejsciowych do klatki mam malego tyrana, dziekuje bogu ze przedszkole jest zreszta, pamietam jak nie miala roku, nie moglam sobie na prywatna placowke pozwolic a pediatra biedny mi mowil, ze gdyby mogl, to przepisalby jej zlobek na recepte taki byl lobuz, podejrzenia adhd czy innej hiperaktywnosci, zaczelam na ten temat czytac i chyba tylko ustawienie jej norm i ram czasowych uratowalo nas od wariatkowa dzis jest niezle, ale... wszystko musi byc tak jak ona chce, nawet ubrania te co ona sobie zyczy jak nie to histeria. ja sie nie daje, sasiedzi prosza o litosc mam nadzieje ze to dzidzi dla odmiany i zeby potwierdzic teorie roznic rodzenstwa - bedzie aniolkiemzajmowanie się takim maluchem cały dzień to niezła fizyczna robota
Wróć do „Ciąża, czyli nasze 9 miesięcy”
Użytkownicy przeglądający to forum: Google [Bot] i 1 gość