manenka widzę, ze i Ciebie dopadły "czarodziejki" - bo mój mąż tez codziennie zjawia się na tą godzinkę w domku (pracuje właściwie na miejscu)
a ja dziś wizyta u lekarza, potem gościna u mamy, chwilka w pracy...już nie mogę sie troszkę odmienności doczekać po tym moim leżakowaniu