edyta29
Dorastam! Mam 1 ząbek!
Dorastam! Mam 1 ząbek!
Posty: 733
Rejestracja: 27 sty 2008, 21:11

27 lut 2008, 10:21

Dziędobry czytam was i dochodze do wniosku że moja prawie 8miesięczna dziewczyna to rośnie na małego uparciucha jak ją położe na ziemię to ryczy staram się nie regować ale wtedy raczkuje i ryczy chce na ręce wtedy kapituluje i ją biorę wiem że robie źle ale co mam zrobić patrzeć jak raczkując ciąpki połyka . Nie wiem czy tłumaczenie 8miesięcznemu dziecku nie wolno coś da ja próbuje narazie na te słowa reaguje śmieszkiem i tyle

Awatar użytkownika
eve.ok
Cyber rusałka
Cyber rusałka
Posty: 5871
Rejestracja: 12 mar 2007, 19:20

27 lut 2008, 16:44

Małgorzatka pisze:Ewcik
Ewcik pisze:nie rozumiem z czyjej wypowiedzi wysnułaś takie wnioski


Z tej ...bo ucząc dziecko tej samodzileności- spania w łóżeczku często jest lament, płacz, wrzask i szloch ...i trzeba to przetrzymać chociaż serce boli i pęka jak sie słyszy płacz swojego dziecka:

MamciaKochana pisze:szybko odkryjesz ze dlugotrwaly placz - na ktory brak reakcji co niestety wystepuje jesli wlozysz dziecko do kojca i se pojdziesz lub je kompletnie ignorujesz przez czas sprzatania ( co napewno nie zajmuje piec minut ) szkodzi mozgowi, nie mowiac juz o tym ze odbierasz dziecku poczucie bezpieczenstwa - jedyna rzecz o ktorej ma pojecie i ktora jest dla niego niezwykle wazna.


małgorzatko przecież wiadomo, ze ucząc dziecko samodzielnego spania nie zostawiasz je samemu sobie na dłuższy czas. Jaga jest wprawdzie wyjątkowym dzieckiem jeśli o zasypianie chodzi bo przewraca się na boczek i po prostu chrapie, ale były trudniejsze chwile, gdy próbowała wymusić moje ręce jako pdłoże do spania :-) Wtedy pozwalałam jej popłakać z 2 minutki; wchodziłam do pokoju, brałam na rączki, przytulałam, całowałam, potem odkładałam, był płacz, wychodziłam, wracałam po 2 min. i tak w kółko - czasem przez godzinę. Było trudno i niewygodnie, ale co tam - przetrwałyśmy :-) mamcia miała na myśli sytuację, gdy wychodzisz z pokoju i zostawiasz płaczące dziecko po to by pokazać, że było nieposłuszne, że coś jest teraz ważniejsze etc.

A co do łóżeczka i tego, że "jest wszelkim złem" - nie wiem czy to normalne, naturalne i dla dziecka zdrowe (choć intuicja mi dyktuje, że jak najbardziej) , ale Jaga jest w łóżeczku tylko gdy śpi. Albo odkładam wszystkie prace na czas Jagi drzemki popołudniowej albo robię wszystko z nią :-) I to jest najlepsze :-) razem odkurzamy, wczoraj razem myłyśmy podłoge i co, ze sobie całą bluzeczkę Jaga pomoczyła, bo za głęboko rączki włożyła (ma swoją szmateczkę :-) ) - po prostu przebrałam i tyle. u nas nie ma problemu z załączaniem pralki małgorzatko, bo zawsze Jaga to robi :ico_haha_02: Opanowała na pamięc jeden program i jak rzucam hasło "pierzemy" to biegnie do łazienki, czeka aż nasypię proszku, zamyka pralkę i włącza ją :ico_brawa_01: Nie przyjdzie jej do głowy zrobic tego samej...bo będzie "wołała" o proszek chciażby :ico_haha_02:
Ja na prawdę wiem, ze łatwiej i szybciej zrobić wszystko samemu, ale co z tego? Czy my dla siebie to robimy? :-) Dla mnie priorytetem będzie klocków układanie z Jagą a nie mycie schodów :-) i w tym sukces - im więcej uwagi dziecku się poświęci tym mniej "nie wolno" będzie trzeba powtarzać :-)

Awatar użytkownika
MamciaKochana
Mistrzu dwa tysiace!
Mistrzu dwa tysiace!
Posty: 2042
Rejestracja: 08 mar 2007, 00:02

28 lut 2008, 21:08

tez sie zastanawiam co jest wazniejsze - sprzatanie, czy opieka nad dzieckiem, co z tego ze dom bedzie lsniacy i blyszczacy, a dziecko bedzie siedzialo i plakalo, dziecko takze potrzebuje wlasciwej stymulacji, potrzebuje zabawy z rodzicami, potrzebuje opieki, taki to okres i zanim sie usamodzileni trzeba sie skoncetrowac na dziecku, jesli chodzi o to lozeczko i kare - to bylo przytoczone do przykladu kiedy dziecku czegos niewolno wiec sie je wklada do lozeczka zeby "zrozumialo sprawe", co jest zupelnie glupie, bo dziecko takiej sprawy niestety zrozumiec nie moze w tym wieku, a co do wkladania do samego lozeczka - podczas sprzatania, dla mnie nie wydaje sie najlepszym rozwiazaniem, ja tez sprzatam ale jakos nie musze wkladac Julenki do lozeczka, ani jej ograniczac, albo sie bawi, albo na mnie patrzy, albo jak odkurzam chodzi za odkurzaczem, ale nie placze w takich sytuacjach ani nie chodzi do niebezpiecznych rzeczy, bo np jesli mowa o pralce to takowej nie ma, za to jest kibelek a to wystarczy zamknac drzwi i koniec sprawy, to samo z kuchnia, kabelki sie chowa zeby nie bylo do nich dostepu, kontaktow na widoku nie ma, za to sa schowane za meblami, i nie ma problemu, a jak jej cos nie pasi, to przerywam sprzatanie, bo sa i wazniejsze sprawy, kojce sa do pewnego wieku kiedy to juz dzieciaki zaczynaja wstawac i nie ineteresuje je siedzenie w miejscu i ogladanie zabawek, a interaktywna zabawa, pelna eksperymentow, i my jako rodzice powinnismy sie do tego dostosowac. Niestety czesto sie rowniez zdarza ze dzieci sie ogranicza, mowi im sie niewolno nawet w momentach kiedy wszystko jest jeszcze bezpieczne, dziecko zaspokoi swoja ciekawosc, i nauczy sie nowych umiejetnosci jesli tylko pozwoli mu sie na wiecej niz my myslimy ze potrafi, np na zamoczeniu sciereczki w wodzie jak zrobila Jaga od eve, dziecko sie uczy i nasladuje rodzicow, by potem w zyciu wierzyc w siebie, i radzic sobie samemu. co z tego ze bluzka mokra, jak mozna zmienic, za to ile doswiadczenia dziecko wyciaga z takiego eksperymentu!

Awatar użytkownika
eve.ok
Cyber rusałka
Cyber rusałka
Posty: 5871
Rejestracja: 12 mar 2007, 19:20

29 lut 2008, 09:33

MamciaKochana pisze: Niestety czesto sie rowniez zdarza ze dzieci sie ogranicza, mowi im sie niewolno nawet w momentach kiedy wszystko jest jeszcze bezpieczne, dziecko zaspokoi swoja ciekawosc, i nauczy sie nowych umiejetnosci jesli tylko pozwoli mu sie na wiecej niz my myslimy ze potrafi, np na zamoczeniu sciereczki w wodzie jak zrobila Jaga od eve, dziecko sie uczy i nasladuje rodzicow, by potem w zyciu wierzyc w siebie, i radzic sobie samemu. co z tego ze bluzka mokra, jak mozna zmienic, za to ile doswiadczenia dziecko wyciaga z takiego eksperymentu!


mamcia :ico_brawa_01: pieknie napisane :ico_haha_01: nic tylko przyklasnąć :ico_brawa_01:

Małgorzatka
Cyber rusałka
Cyber rusałka
Posty: 7230
Rejestracja: 08 mar 2007, 12:27

29 lut 2008, 10:14

eve.ok pisze:MamciaKochana napisał/a:
Niestety czesto sie rowniez zdarza ze dzieci sie ogranicza, mowi im sie niewolno nawet w momentach kiedy wszystko jest jeszcze bezpieczne, dziecko zaspokoi swoja ciekawosc, i nauczy sie nowych umiejetnosci jesli tylko pozwoli mu sie na wiecej niz my myslimy ze potrafi, np na zamoczeniu sciereczki w wodzie jak zrobila Jaga od eve, dziecko sie uczy i nasladuje rodzicow, by potem w zyciu wierzyc w siebie, i radzic sobie samemu. co z tego ze bluzka mokra, jak mozna zmienic, za to ile doswiadczenia dziecko wyciaga z takiego eksperymentu!


mamcia :ico_brawa_01: pieknie napisane :ico_haha_01: nic tylko przyklasnąć :ico_brawa_01:


Akurat z tym się zgodze ... no ale tylko z tym...

Awatar użytkownika
MamciaKochana
Mistrzu dwa tysiace!
Mistrzu dwa tysiace!
Posty: 2042
Rejestracja: 08 mar 2007, 00:02

29 lut 2008, 14:32

Małgorzatka, ale nie slyszlam zebys zostawiala malego na dlugie momenty, z tego co slyszalam to uczylas go spania w lozeczku, i wtedy byl w lozeczku plakal ale reagowalas na niego, ja jak oduczalam Julke dawalam jej poplakalac dwie trzy potem piec minut ale zawsze do niej wracalam, i wciagu dwoch dni sie oduczyla ceregieli lozeczkowych zaraz po chorobsku, rozmawialysmy chyba nawet na gg i nigdy niepisalas ze sie nie zgadzalas z moim zdaniem. Zawsze bylam przeciwniczka zostawienia dzieci w samotnosci, albo ignorowania ich kompletnie, dania sie im wyplakac, jak julka po chorobsku chiala siedziec tylko na mnie i ciagle sie wspinala na mnie, to mimo ze kiedy wyzdrowiala nie pozwalalam jej na ciagle wiszenie na mnie, to bylam przy niej, reagowalam, glaskalam ja siedzac z nia na podlodze, zajmowalam czyms innym lub kazalam A. z nia zostac i sie pobawic by sie troszke ode mnie odseperowala, ale w zyciu by mi nie przyszlo jej zostawic samej sobie placzacej lub wsadzeniu jej do lozeczka, a juz na pewno nie wychodze z mieszkania ( np do piwnicy )lub sie wykapac nawet jak bym ja wsadzila do lozeczka, bo ona spryciula podnosi nozki sie podciaga i wychodzi z lozeczka, a lozeczko ma akurat obok naszego wiec spada na lozko ale co gdyby naszego lozka tam nie bylo?? a sama niewiem keidy sie nauczyla, wiec i moze byc ze Wojtulek w swojej zlosci sie podciagnie i wypadnie, nasze dzieci kiedy jzu stoja sa do tego zdolne! musisz bardzo uwazac na to a sprztaac przeciez mozna kiedy dzieciulko spi, chyba ze masz duze mieszkanko, to mzoesz moze razem z Wojtulkiem, to nie jest az tak trudno, a napewno byloby dla Wojtulka przyjemniejsze. Pamietaj ze jesli wojtulek placze dlugo a ty niereagujesz to nastepuje negatywna reakcja w mozgu, maly moze sie przez to gorzej rozwijac, zle sobie radzic w przyszlosci z emocjami, nie miec poczucia bezpieczenstwa, a co za tym idzie byc bardziej nieszczesliwym i placzliwym niz gdyby mial ta swobode. Im wiecej uwagi sie poswieca naszym dzieciom tym bardziej wiedza ze ich kochamy, tym bardziej czuja sie bezpieczne i tym szybciej zdobywaja samodzielnosc, a wiedzac ze jestesmy przy nich nie obawiaja sie bawic samemu w kacie z zabawkami w czasie gdy my akurat jestesmy zajeci przygotowywaniem obiadu.

Wróć do „Noworodki i niemowlęta”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 0 gości