Berek z ranka...
my z Zuzią jeszcze we dwie :)
nocka w miarę ok, wstawałam siusiu chyba ze 3, 4 razy, ale to standardzik... generalnie jestem bardzo pogryziona przez jakieś robactwo (może komary, a może te wstrętne robale/muszyska, które siadają na mokrej skórze i gryzą, bo jak byłam nad wodą, to się nie mogłam opędzić) i ciężko mi było zasnąć, bo nagle zaczęło mnie wszystko swędzieć..., więc SZKRABKU - przybij piatkę ;)
Zuzka jest w nocy dużo spokojniejsza ostatnio, daje mi pospać, nie kopie po żebrach, więc bardzo mnie to cieszy... No i może to jednoczesnie jakiś znak...??
Dzisiaj chyba wyeksploatuję Pana, żeby sprawdzić czy może naprawdę mogą się pojawić skurcze po przytulankach... Jakby się dziś w nocy coś zaczęło, to jest szansa, że urodzę w czwartek, hheheee... ;)
Tak, tak - dla naszych MART
JAGNA - dzięki za zaproszenia na N-K, a jak Ty mnie Kobito znalazłaś???????
dobra, uciekam się kąpać i zjem arbuza na śniadanko...
ale mnie dzisiaj dzień czeka... o 11:00 przychodzi jakiś koleś na duuużżżyyy tatuaż, więc znowu będę siedzieć bezczynnie kilka godzin w grugim pokoju...
na dwór sama nie wyjdę, bo strach, pewnie będzie gorąco... ehhh... co za życie...
będę zaglądać co jakiś czas :)