KATELAJDKA,MALGOSIA Widze,ze macie problemy ze spankiem dzieciaczkow, hm jeszcze jakis miesiac temu pisałam,ze Amelcia to panicznie boi sie łozeczka. Jak byla malusia to chyba do roczku zasypiala samiutka bez gadania w swoim łozeczku. Pozniej okres miedzy roczkiem a tym pol roku teraz to własnie nie chciala za ic zasypiac sama,tylko na moim ramieniu pijac butelke no bo do 10 miesiaca byla piers. No i tak z dwa miesiace zasypiala teraz na naszym lozku wieczorami i jak tylko mocno zasnela ją przenosilam do jej lozeczka i juz do rana w swoim spac spala tylko ze zasnieciem byl problem. I jak teraz wrócilismy z wczasów mowie sobie hm o jest dobry moment zeby skonczyc z zasypianiem na naszym łozku bo ponad tydzien tak nie zasypiala tylko w namiocie hi hi hi pijac flaszke sama a ja siedzialam z boku i nic nie protestowala. Teraz włąsnie od naszego powrotu usypiam ją tak,ze wkładam do łozeczka jej czy to w poludnie hi hi włąsnie zasnela teraz ;),czy tez na wieczor. Daje jej buteleczke z piciem lub wieczorem z mlekiem i tak pije jak skonczy układa sie sama na boczku wierci z boku na bok normalnie nogi za szczebelkami i pozycje najdziwniejsze przybiera aa i lubi miec moja dłon w poblizu. Wiec siedze na fotelu obok jej lozeczka głaszcze po głowce nieraz przytrzyma mi palec ręki z 10 minut po czym pada:))))))
Nic absolutnie do niej nie mowie,chyba ze wstanie w lozeczku to jej szeptem mowie ci aaaaaa amelusia połoz sie na boczek i rób aaaaaaaaaaa i tak robi :)-mam nadzieje ze juz tak pozostanie :))) a wam zycze zeby klopoty ze spankiem sie szybko skonczyly.
KATELAJDKA No włansie co ja czytam??????????? czyzby plany dzidziolkowe was nawiedzały?????????
No i jak tam siostra?wiesz w jakiej miejscowosci byli?????
Pogoda nam dopisala super
OPIS NASZYCH WAKACJI Zaczne od tego,ze wyjechalismy w sobote 19 lipca o 5.30 i taki numer wyrąbałam ze nie uwierzycie hi hi. Kacperka juz nie mielismy tydzien bo przeciez pojechal ze szwagierka i dxiadkami tydzien wczesniej nd morze.
My sie wieczorem zapakowalismy ,rano wstalismy po 4.00 zapakowalismy wszystko do aautka,Melcia akurat o 4.00 sie przebudzila na mleczko,wiec jej dalam po czym zasnela dalej. jak juz wszystko mielismy w aucie,brama otwarta to to tylko Amelke nakryłam kocem i przenioslam do samochodu hahahaaha nawet sie nie rozbudzila naprawde :))))
I tym sposobem spala sobie pol drogi bo do 9.00 w samochodzie. Pozniej z godzinke wysiedziala jeszcze a potem ostatnie 40 minut zaczęla juz pojekiwac ale coz no dała rade;)
Ja jechalam z Poznania pierwsze 130km. a pozniej zatrzymalismy sie na postoju na kawke i kanapeczki i sie z mezem zmienilismy.
W pierwsze dwa dni pogoda byla taka sobie wiecej spacerowa. Nieraz pokropil deszcz jeden dzsien chyba w niedziele byla nawet zimnawo jakos z 13 stopni tylko. Przezylismy jedną potęzna burze ale tak lało ze szok.Namioty nikomu nie przeciekały nikt nie pływał,okopalismy sie jeszcze porządnie jak zaczynala sie ta burza wiec spoo-moj mazx wiele lat byl harcerzem wiec wiecie.
No to dwa pierwsze dni byly takie deszczowe ale za to od poniedzialku juz super pogodynka rewelka. Słonko początkowo 2 dni z chmureczkami niegroznymi a kolejne dni to juz tylko czyste niebo i słonce. opalanko codzienne,kąpiele w morzu i super rodzinny czas.
Amelka jak tylko widziala ze pakujemy sie na plaze to juz leciala w strone morze i wołała myj myj myj i tak cały pobyt na plazy to tylko byl kierunek woda. W koncu nalewalismy jej wody do pontonu kacpra i tam sie taplała hi hi.
I dacie wiare ze te moje zdechlaczki cały pobyt tam nie psikały i nie kaszlały?Normalnie rewelka. Ja myslalam ze jak ona tyle w tej zimnej przeciez dla tak małego dziecka wodzie to mi sie rozchoruje a tu nic i super:)))
Do tego dwa dni byly wielkie fale i do tego silny wiatr a moje szkraby zabawa na plazy na całego w piachu we wodzie w tym wietrze no super.
Kupilam Meli te pieluszki do kapieli i tyle,nieraz na golaska byla ale rzadko bo raz zrobila kupalka to juz nie bylo smiesznie hi hi a poza tym od tamtego innego klimatu i wody strasznie duzo kupek mi robila,po 6 dziennie a normalnie tu robi z 2 góra wiec dobrze ze zabrałam cała pake pampersow hahahahha. Do tego teraz tutaj w domku robi od wczoraj zielonki mega luzne bo jej idą nowe ząbki w koncu ósmy ząbek prawie jest -dwojka gorna i widze ze czwórki jej sie mocno zaznaczyly,gryzie swoje paluszki od rak tak ze nie wiem.
No kacpi całymi dniami jak szlismy na plaze o 10.00 to do 17.00/18.00 siedzielismy i budowal sobie z piachu rozne rzeczy tunele i najlepsza z tego byla frajda bo fosy i woda sie wlewała wiec wiecie.
Do tego naszą wspólna atrakcja była jazda na kładach po torach ale juz naprawde super zrobione dla dorosłych te tory ja powiem ze ekstra frajde mialam. Kacperek jezdził nawet sam na takim nieco mniejszym spora to odpowiedzialnosc bo i gaz i hamulec i jeszcze musial umiec opanowac sprzet i patrec gdzie jedzie ale super mu szło,dziadek byl dumny a maz stwierdzil ze w przyszłosci pomyslimy nad zakupem kładadla niego bo naprawde super mu szło,jezdzil bardzo odpowiedzialnie nie jak dzikus.
Do tego oczywiscie najwiecej kaski szło na atrakcje typu gry w salonach gier samochodziki itd... i Amelcia chciala i on ale oki od tego są wakacje:)))
Amelka najadła sie tez piachu,napila morskiej wody bo maz ja raz trzymal na brzegu bo wąłsnie byl ten wypadeczek i chcialam jej pupke obmyc oczywiscie wczesniej wytarłam chusteczkami-zebyscie nie myslalamy ze z kupka polecielismy do morza hi hi hi -my nie z tych no i mi ją mial przytrzymac a to byl dzien kiedy byly te duze fale i jak nadeszłą fala to ja troszke nakryla ale tylko sie otrząsnela i tyle hi hi.
Była tam tez spora rodzinka wiec moglismy zostawic nieraz dzieci pod opieką dziadkow i udac sie na wieczorne spacerki albo dzamprezki do kutra gdzie grały kapele,maz nawet wział mnie na parkiecik jak leciala"jestes szalona"hahahahahaha-wprawialismy sie bo za tydzien juz pierwsze weselischo mamy:)))
Oczywscie bylismy kilka razy na zachodach słońca bo bez tego przynajmniej my nad morzem nie mozemy byc,zawsze zachod zaliczamy a ze pogoda byla piekna w tym roku to kilka razy sie wybralismy. samotne we dwojke spaceki po wydmach tez udało nam sie zaliczyc
pierwszy raz ale zawsze było uroczo maz mnie zaskakiwal nawet nie wiedzialam ze tyle w nim siedzi z romantyka hahahahahahahah
Mamy wiele pamiatek,wspomnien jeszcze wiecej az zal bylo nam wyjezdzac. Z początku jechalismy a włąsciewie głownie maz z nastawieniem ze tylko na gora 4 dni jedziemy bo on juz nie lubi pod namiot bo za harcerza sie najezdzil i juz ma dosc. jednak po tych wakacjach tak mu sie odwidzialo bo pole super wyposazone,duze bardzo i sporo łazienek w dobrym stanie,do tego osobne pomieszczenia do mycia naczycosobne do pralni osobne doczysczenia np. ryb no super i stwierdzł ze wystarczy ze kupimy sobie wysoki-bo on wysoki jest,wysoki,wygodny namiot i mozemy jezdzic na takie wczasy nawet hip hip hura:)))
Bo teraz mielsimy pozyczony namiot od kuzynki taki 3 osobowy małe niskie iglo to wiec na czworakach wszystko i z ubieraniem kłopot ale jak zobacyzlismy namioty tesciow czy ciotki albo szwagierka własnie na miesjcu sobie tam kupila super nmiot wysoki i z duzym przedsionkiem to stwierdzilismy ze fajna sprawa.
Ja wiem ze z dziecmi wygodniej jest jechac na kwatere czy do domku jasne wiem wiem,jednak tak dla porownania wam napisze,ze my w zeszłym roku za dobe płacilismy 120zł i jakies 900zł wyszło za 7 dni a teraz bylismy 9 dni pełnych i zapłacilismy za pobyt 240zł :))))-jest roznica co nie.
Sianko szło głownie teraz na duperelki bo jak jest pogoda to jesc sie nie cche tylko jakies drozdzoweczki na plazy Kacpi jadł po 3-4 pączki hahaha owoce i tyle. Wieczorem obiado kolacyjka i finisz.
Myslimy o zakupie porządnego wygodnego duzego namitu po sezonie letnim jak wyprzedaze bedą i moze bedziemy sie udawac na wypady nadmorskie bo teraz mamy te plany z budową domku wiec takie wypady pod namiot bedą wchodzily w gre jedynie ale bylo naprawde super.To juz nie te czasy przynajmniej no na tym polu tak bylo fajnie ze naprawde czysciutko i duze wygody.
No to opis naszych wakacji juz przekazałm hi hi-mam nadzieje ze nie zanudzilam was:)))
Acha oczywscie objedzeni jestesmy rybkami maz moze tak nie ale ja obowiazkowo i wedzone i smazone hm pycha.
Amelcia oczywsice tez,ona zreszta je wszystko.
No a wsrode teraz tą bylam na wieczorze panienskim i bylo tez czadersko.opisze pozniej teraz ide szykowac obiadek a potem zajme sie wklejaniem fotek moze sie teraz jakos uda ;).