i tu masz racje one sa najwazniejsze wiec czy cesarka czy porod naturalny, wzystko dla nich, tylko powiem ci ze dzis wpadla do mnie kumpela ktora niedawno byla przy porodzie swojej przyjaciolki ,ona nie mowi po angielsku wiec musiala miec tlumacza,jak mi zaczela opisywac to az mi lzy pociekly tak sie zaczelam bacnie wiem niech robi co chce tylko bedzie zdrowa i grzeczna po porodzie a jak sie urodzi to juz zycie pokarze
no slyszalam ze nie jest to mile jak bardzo chcesz przec a polozna Ci nie pozwala bo albo nie ma takiego rozwarcia albo dziecko gdzie utklotego kiedy mozna przec kiedy nie, o mamo ja sie boje ,
kurde zobaczymy co bedzie -najwyzej mnie wysla do domu powiem ze mnie brzuch boli i mam skurcze i cos jeszcze...?????Ja Wam powiem ze to jest niemozliwe,zeby nie przec jak polozna nie pozwala .To sie samo prze.Do mnie dadali a to sie dzialo samo,no nie da sie zapanowac nad tym.no slyszalam ze nie jest to mile jak bardzo chcesz przec a polozna Ci nie pozwala bo albo nie ma takiego rozwarcia albo dziecko gdzie utklo
Kurcze,mowie Ci martus za nic nie dalam rady,no fizycznie nie do zrobienia to dla mnie bylo,bo samo sie parlo i nic z tym nie moglam zrobicna tej szkole rodzeni mi mowili wlasnie zeby sie bardzo starac nie przec jak mowia nioe przyjbo wtedy najczesciej cos peka...i kazali tak smiesznie oddychac zeby nie przec...i tak do porodu o tym zapomne
Tez sie teraz tego boje,bo wiem ze bedzie tak samo! 
ale numer!!! 
niezły cyrk pewnie odstawiłaś, skoro karetka Cię wieźli 
to znaczy duzo i bolesnie....ciągle się rościąga, więc masakruje mi żebra i zołądek 
a co do polożenia-generalnie odnoszę wrażenie że przeważnie glową w dół leży, ale jak zaszaleje to kreci się we wszystkie strony 
no dzis jak mogłam normalnie zasnąć to nie,bo mój kochany tak chrapał całą noc że jeszcze troche a bym go chyba udusiła 
i tak do rana,o boże-a teraz spać nie mogę,i co ja mam biedna zrobić,i do tego nasz mały tak kopie i się wierci że szok 
nie mam już siły! czy wy też macie pomału dość tego stanu? im bliżej tym normalnie dłuuuży sie ze szok ,ja wczoraj poprałam już część ciuszków i tak je oglądam i przeglądam i już bym chciała mieć nasze maleństwo w nich ubrane!!!no ale cóż jeszcze trzeba się na męczyć ,zjem zaraz pierwsze śniadanko i idę chyba lulu 
.pozdrawiam 
Wróć do „Ciąża, czyli nasze 9 miesięcy”
Użytkownicy przeglądający to forum: Ahrefs [Bot], Google [Bot], Semrush [Bot] i 1 gość
ale opis jej przezyc, bolu 
