sensibel, cały czas czuwam czytam Wasze posty i szczerze powiem (napiszę) że myślałam dzisiaj rano że już co najmniej jedna z Was jest rozdwojona. Oczywiście już wysyłam Ci mój nr na PW
margarita, tak patrzę, ze cena tego testu też niezła...
My mieszkamy z moją mamą, ona na dole, my na górze, ale jest zapracowana, więc nie ma czasu się wtrącać, na szczescie teściowa za to często przyjeżdża i uprzyksza życie...
margarita83, wydaje mi się że nawet jeśli powiesz w aptece że chcesz kupić takie wkładki do wykrywania wycieku wód płodowych to powinni wiedzieć o co chodzi.. może faktycznie są ciężko dostępne.. lepiej idź do szpitala niech to sprawdzą, bo jeśli to faktycznie wody to
margarita, AniaZaba ma racje, lepiej pojechać i sprawdzić jesli masz możliwość. Z tym nie ma żartów. Oczywiscie lepiej zeby to nie były wody, ale kto wie...
Lecę coś porobić, może i ja załapię sie na 08.08.2008 marzenie...
Ja też spadam, jeszcze może coś przygotuję na obiad.. dzisiaj serwuję jadło drwala hmmmniam póki Zuźka śpi jeszcze coś ogarnę, do sklikania moje sierpnióweczki kochane
margarita, tak patrzę, ze cena tego testu też niezła...
No myślę że te wkładki będą tańsze, ale nigdzie ich nie ma w moich aptekach.
Mam dość jeżdżenia - biorę listę aptek z panoramy firm i będę dzwonić i pytać o te wkładki, bo tego testu nie kupię.
[ Dodano: 2008-08-08, 14:47 ]
A obiadek zjadłam dzisiaj u ojca.
Do tej pory nie wiem czy mój P. przyjedzie dzisiaj czy też nie Jeżeli przyjedzie to zrobię na kolację ryż z sosem meksykańskim z Łowicza + mięsko Nie mam siły na wymyślanie dań.
Idę sie położyć troszkę - jakoś źle się czuję.
Hmm a ja nie mam pomyslu na nasza obiado-kolacje... szczerze mowiac, to nie moge nawet myslec o jedzeniu, bo jakos mi dzisiaj niedobrze i w glowie sie kreci Mam tylko nadzieje, ze sie nie rozloze przed porodem... tego by bylo zbyt wiele jak dla mnie :
Najwyzej zamowimy cos od Chinczykow (maja restauracje na parterze naszego bloku) - jakiegos smazonego psa albo kota.
Mam straszny humor, mam ochotę kogoś pogryźć, skrzyczeć, skląć i nie wiem co jeszcze, a w ogóle to mi się tak ryczeć chce że szok i w ogóle sobie tego nie żałuje. Jestem sama w domu, zresztą jak zawsze, więc mogę sobie ryczeć i ryczeć i nikogo to nie obchodzi.
Jak ja Wam zazdroszczę że macie swoich mężów przy sobie, że są codziennie w domu, albo gdzieś blisko. Czasami mam ochotę pieprznąć tego faceta w kąt i nie mieć już żadnego innego!!!
Córciu proszę cię zmiłuj się nad mamą i przyjdź już do mnie. Oszaleję jeżeli jeszcze jakiś czas zostanę sama
Jagna Ty chyba mnie doskonale rozumiesz???
Jak Ty sobie radzisz w takich chwilach???
margarita83, ja tez ryczałam w ósmym miesiącu ciązy jak mąż pojechał zagranice do pracy. Ale jak wrócił w czwartek wieczorem to w piatek wylądowałam w szpitalu a w sobote rano urodził się nasz synek. W 36 tygodniu.